- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2009
Dystans całkowity: | 726.39 km (w terenie 105.00 km; 14.46%) |
Czas w ruchu: | 35:36 |
Średnia prędkość: | 19.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.30 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 27.94 km i 1h 25m |
Więcej statystyk |
Patrol graniczny ;)
Środa, 30 września 2009 | dodano:30.09.2009 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Okolice Szczecina
Km: | 45.14 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 02:16 | Km/h: | 19.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Drugi dzisiejszy wyjazd.Udało mi się przejechać wariant maksymalny - zwykle rano mam bujne plany na popołudnie, niestety kiedy zbliża się 14 - 15 godzina zaczyna mnie łapać jakaś dziwna senność, która często plany mocno redukuje ;) Tym razem się jednak udało.
W Linken stwierdziłem, że co ja się będę pchał normalnie przez dawne przejście graniczne i pojechałem prosto (tak jak widać na mapie). Znowu skończyło się pokonywaniem jakichś krzaków ;) Tzn. nie jest to jakieś kosmicznie trudne przejście, tym niemniej krzory są.
Trasa: Szczecin - Warzymice - Będargowo - Warnik - Bobolin - Schwennenz - Grambow - Linken - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
W Linken stwierdziłem, że co ja się będę pchał normalnie przez dawne przejście graniczne i pojechałem prosto (tak jak widać na mapie). Znowu skończyło się pokonywaniem jakichś krzaków ;) Tzn. nie jest to jakieś kosmicznie trudne przejście, tym niemniej krzory są.
Trasa: Szczecin - Warzymice - Będargowo - Warnik - Bobolin - Schwennenz - Grambow - Linken - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
Szosa w okolicy Warnika pod Szczecinem© meak
Poranna mgła
Środa, 30 września 2009 | dodano:30.09.2009
Km: | 11.49 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | Km/h: | 19.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Prognoza podawała 3 stopni temp. odczuwalnej i to nie była pomyłka. Jak tak dalej pójdzie zacznie się jazda w zimowych ciuchach, a o rękawiczkach lepiej już teraz zacząć myśleć :)
Kiedy zjeżdżałem ul Mieszka I w dół, w kierunku Al. Piastów zobaczyłem taką zabawną mgłę ścielącą się ponad ulicą:
Kiedy zjeżdżałem ul Mieszka I w dół, w kierunku Al. Piastów zobaczyłem taką zabawną mgłę ścielącą się ponad ulicą:
Mgła poranna© meak
Poranna mgłą© meak
Poranna pętla sławoszewska
Wtorek, 29 września 2009 | dodano:29.09.2009 Kategoria Okolice Szczecina, Mapy z GPS
Km: | 41.75 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 02:01 | Km/h: | 20.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Rozpoczęła się prawdziwa praca, czas przyzwyczaić się do innego stylu jazdy - dzisiaj więc poranna pętla sławoszewska. Jakoś tak czuję, że - pomimo braku prawdziwej wyprawki - ten rok nie był zły. Ba, ten rok już jest dobry, a ma szansę na więcej! :)
Chciałem w tym roku odzyskać radość z jazdy i jak najbardziej się to udało. Poza tym bardzo fajnie pojeździłem po Borach Tucholskich, do tego śmieszne, małe "sukcesy" jak przejechanie 200 km w ciągu dnia. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej! :)
Na razie odnotowuję 5000 km przejechane w tym roku, co jest niestety malutką odległością (ale już świadczącą o tym, że jest lepiej niż w zeszłym) - pozostało jednak jeszcze trochę czasu, więc jedziemy dalej! :D
"Zadżipiesiona" pętla sławoszewska:
Chciałem w tym roku odzyskać radość z jazdy i jak najbardziej się to udało. Poza tym bardzo fajnie pojeździłem po Borach Tucholskich, do tego śmieszne, małe "sukcesy" jak przejechanie 200 km w ciągu dnia. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej! :)
Na razie odnotowuję 5000 km przejechane w tym roku, co jest niestety malutką odległością (ale już świadczącą o tym, że jest lepiej niż w zeszłym) - pozostało jednak jeszcze trochę czasu, więc jedziemy dalej! :D
"Zadżipiesiona" pętla sławoszewska:
.
Poniedziałek, 28 września 2009 | dodano:29.09.2009
Km: | 7.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | Km/h: | 18.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Ze Słubic do Kostrzyna przez Manschnow :)
Niedziela, 27 września 2009 | dodano:27.09.2009 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 43.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:15 | Km/h: | 19.11 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Powrót i znowu trochę zabłądziłem, przez co po raz pierwszy przejechałem przez Manschnow. Życie byłoby nudne, gdyby człowiek nie błądził ;)
Trasa:
Słubice - Frankfurt nad Odrą - Lebus - Klessin - Wuhden - Reitwein - Rahtstock - Manschnow - Kuestrin - Kostrzyn
Trasa:
Słubice - Frankfurt nad Odrą - Lebus - Klessin - Wuhden - Reitwein - Rahtstock - Manschnow - Kuestrin - Kostrzyn
Wypas owiec pod Frankfurtem nad Odrą© meak
Droga pomiędzy Wuhden a Reitwein© meak
Drogowskazy pomiędzy Wuhden a Reitwein© meak
Kostrzyn - Słubice inaczej, czyli z uskokiem ;)
Piątek, 25 września 2009 | dodano:27.09.2009 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 42.50 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:21 | Km/h: | 18.09 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Wpadło mi do głowy, żeby przetestować w końcu przejazd ze Kostrzyna do Słubic jakąś inną trasą, bo Oder - Neisse zaczęła mi się już nudzić. Oczywiście trochę pobłądziłem, ale było to błądzenie po malowniczym terenie, więc sobie wybaczam :)
We Frankfurcie wpadłem do księgarni, gdzie kupiłem kolejną świetną mapę - obejmuje akurat Ziemię Lubuską i Markisch-Oderland, czyli tereny po których często jeżdżę. Wydana w Niemczech, ale ma objaśnienia w jęz. polskim. Mapa turystyczno - rowerowa i naprawdę ma świetnie oznaczone szlaki rowerowe. Tych map jest cała seria - obejmują całe pogranicze. Do tego kupiłem "Oder - Neisse - Radweg. 12 Tagessetappen mit Karten 1:75 000" - czyli świetne mapy razem z opisem trasy, rzeczy wartych odwiedzenia, na 168 stronach. Jeżeli kiedyś wreszcie przyjdzie mi ochota, by przejechać całą Oder-Neisse to wtedy wystarczy mi ta książeczka - żadnego zabierania dodatkowych map itd. Fakt, niemieckiego nie znam, ale to tylko przewodnik, więc język nie jest zbyt skomplikowany - spokojnie można z pomocą słownika dotrzeć do jego zawartości ;)
Przy okazji pomyślałem sobie - jakże mało u nas jest tego typu wydawnictw. Owszem, była seria "Na rowerze" po różnych zakątkach kraju, sam mam część obejmującą mój region (i Bornholm :) ), była seria mapek ze szlakami rowerowymi i też mam część dotyczącą zachodniopomorskiego, ale w porównaniu z tym, co mają Niemcy to jest nic. Trudno dojść do innego wniosku niż taki, że przewodnik "idą" za infrastrukturą rowerową - są trasy, eleganckie ścieżki rowerowe, ludzie jeżdżą, więc pojawiają się opisy tras. Bo przecież szlak rowerowy Oder - Neisse jest tylko jednym z wielu w Niemczech. Zresztą, to jest oferta tylko jednego wydawnictwa. Nawet w tej małej, frankfurckiej, księgarence był jeszcze jeden atlas z mapami i informacjami o Oder - Neisse, plus kupa świetnych map itd. Mam nadzieję, że kiedyś tak będzie u nas.
Trasa:
Kostrzyn - Reitwein - Podelzig - Klessin - Lebus - Frankfurt nad Odrą - Słubice
Kolejne zdjęcie dokumentujące odlot ptaków ;)
We Frankfurcie wpadłem do księgarni, gdzie kupiłem kolejną świetną mapę - obejmuje akurat Ziemię Lubuską i Markisch-Oderland, czyli tereny po których często jeżdżę. Wydana w Niemczech, ale ma objaśnienia w jęz. polskim. Mapa turystyczno - rowerowa i naprawdę ma świetnie oznaczone szlaki rowerowe. Tych map jest cała seria - obejmują całe pogranicze. Do tego kupiłem "Oder - Neisse - Radweg. 12 Tagessetappen mit Karten 1:75 000" - czyli świetne mapy razem z opisem trasy, rzeczy wartych odwiedzenia, na 168 stronach. Jeżeli kiedyś wreszcie przyjdzie mi ochota, by przejechać całą Oder-Neisse to wtedy wystarczy mi ta książeczka - żadnego zabierania dodatkowych map itd. Fakt, niemieckiego nie znam, ale to tylko przewodnik, więc język nie jest zbyt skomplikowany - spokojnie można z pomocą słownika dotrzeć do jego zawartości ;)
Przy okazji pomyślałem sobie - jakże mało u nas jest tego typu wydawnictw. Owszem, była seria "Na rowerze" po różnych zakątkach kraju, sam mam część obejmującą mój region (i Bornholm :) ), była seria mapek ze szlakami rowerowymi i też mam część dotyczącą zachodniopomorskiego, ale w porównaniu z tym, co mają Niemcy to jest nic. Trudno dojść do innego wniosku niż taki, że przewodnik "idą" za infrastrukturą rowerową - są trasy, eleganckie ścieżki rowerowe, ludzie jeżdżą, więc pojawiają się opisy tras. Bo przecież szlak rowerowy Oder - Neisse jest tylko jednym z wielu w Niemczech. Zresztą, to jest oferta tylko jednego wydawnictwa. Nawet w tej małej, frankfurckiej, księgarence był jeszcze jeden atlas z mapami i informacjami o Oder - Neisse, plus kupa świetnych map itd. Mam nadzieję, że kiedyś tak będzie u nas.
Trasa:
Kostrzyn - Reitwein - Podelzig - Klessin - Lebus - Frankfurt nad Odrą - Słubice
Kolejne zdjęcie dokumentujące odlot ptaków ;)
Ptaki odlatują, jesień coraz bliżej...© meak
Nad Odrą© meak
Wszystkie drogi prowadzą z Reitwein... ;)© meak
Pomiędzy Reitwein a Podelzig© meak
Pozostałości kościoła w Podelzig© meak
Tablica informacyjna przy kościele w Podelzig© meak
Wiatraki pod Klessin© meak
Znów zabawa w odkrywanie dróg ;)
Czwartek, 24 września 2009 | dodano:24.09.2009 Kategoria Okolice Szczecina, Mapy z GPS
Km: | 34.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:45 | Km/h: | 19.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Znowu chciałem sprawdzić jak drogi zaznaczone na mapie mają się do rzeczywistości. Nie było aż tak źle, idealnie jednak nie było również :)
Trasa:
Szczecin - Rajkowo - Ostoja - Stobno - Skarbimierzyce - Bezrzecze - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
Sprawdzić chciałem trasę od Stobna do Skarbimierzyc i dalej do szosy Redlica - Bezrzecze. W Stobnie skręciłem więc na Mierzyn, a niedługo potem w lewo, na Osiedle pod... Lipami? Chyba tak się nazywało. Osiedle oczywiście minąłem, a po około 2 km zjechania z szosy na Mierzyn skręciłem w prawo, w mniej wyraźną drogę w kierunku Skarbimierzyc. Droga miejscami była baaardzo niewyraźna, ale do Skarbimierzyc dojechałem. Tam skręciłem w lewo i po dosłownie parudziesięciu metrach w prawo - tym razem droga była lepsza choć też miejscami mocno dziurawa, częściowo brukowana. Tym niemniej i tak była lepsza od tej do Skarbimierzyc.
Rudera i widoczki na pola za Skarbimierzycami:
Trasa:
Szczecin - Rajkowo - Ostoja - Stobno - Skarbimierzyce - Bezrzecze - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
Sprawdzić chciałem trasę od Stobna do Skarbimierzyc i dalej do szosy Redlica - Bezrzecze. W Stobnie skręciłem więc na Mierzyn, a niedługo potem w lewo, na Osiedle pod... Lipami? Chyba tak się nazywało. Osiedle oczywiście minąłem, a po około 2 km zjechania z szosy na Mierzyn skręciłem w prawo, w mniej wyraźną drogę w kierunku Skarbimierzyc. Droga miejscami była baaardzo niewyraźna, ale do Skarbimierzyc dojechałem. Tam skręciłem w lewo i po dosłownie parudziesięciu metrach w prawo - tym razem droga była lepsza choć też miejscami mocno dziurawa, częściowo brukowana. Tym niemniej i tak była lepsza od tej do Skarbimierzyc.
Rudera i widoczki na pola za Skarbimierzycami:
Rudera w okolicach Skarbimierzyc pod Szczecinem© meak
Pole za Skarbimierzycami© meak
Pole za Skarbimierzycami pod Szczecinem© meak
.
Środa, 23 września 2009 | dodano:23.09.2009
Km: | 17.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | Km/h: | 17.65 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Krzysiu Polska
Wtorek, 22 września 2009 | dodano:22.09.2009 Kategoria 51 - 79 km, Niemcy, Okolice Szczecina, Mapy z GPS
Km: | 52.61 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:38 | Km/h: | 19.98 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Trzeba łapać słoneczne dni póki jeszcze są. I czas po pracy, póki słońce zbyt szybko nie zachodzi. Ok, po tym manifeście przejdźmy do rzeczy :)
Trasa w wersji txt oraz graficznej:
Szczecin - Przecław - Kołbaskowo - Rosow - Nadrensee - Lebehn - Schwennenz - Stobno - Szczecin
Dzisiaj rozładowały się podczas jazdy baterie w GPS - wziąłem zapasowe z aparatu i jak widać trasa zapisała się bez przeszkód. To pomyślna informacja w kontekście wyjazdu na Litwę, czy też jakichkolwiek innych wielodniowych wyjazdów :)
Władza w Niemczech działa bardzo szybko - nie widziałem dzisiaj ani jednego plakatu niesławnej partii. Jedynie w Nadrensee chciał się na mnie rzucić pies z kulawą nogą, ale rozwalił się o ogrodzenie i wyznał mi jak na spowiedzi, że sam siebie już nienawidzi.
Zauważyłem też dość zabawny plakat CDU. Czyżby nasze tajne siły? ;)
Niemieckiego nie znam, ale znaczy to chyba:
"Zmarłym na pamiątkę,
żywym ku przestrodze"
Trasa w wersji txt oraz graficznej:
Szczecin - Przecław - Kołbaskowo - Rosow - Nadrensee - Lebehn - Schwennenz - Stobno - Szczecin
Dzisiaj rozładowały się podczas jazdy baterie w GPS - wziąłem zapasowe z aparatu i jak widać trasa zapisała się bez przeszkód. To pomyślna informacja w kontekście wyjazdu na Litwę, czy też jakichkolwiek innych wielodniowych wyjazdów :)
Władza w Niemczech działa bardzo szybko - nie widziałem dzisiaj ani jednego plakatu niesławnej partii. Jedynie w Nadrensee chciał się na mnie rzucić pies z kulawą nogą, ale rozwalił się o ogrodzenie i wyznał mi jak na spowiedzi, że sam siebie już nienawidzi.
Zauważyłem też dość zabawny plakat CDU. Czyżby nasze tajne siły? ;)
Krzysiu Polska© meak
Wiatrak pod Nadrensee© meak
Niemieckiego nie znam, ale znaczy to chyba:
"Zmarłym na pamiątkę,
żywym ku przestrodze"
Niemiecka mądrość© meak
Droga Nadrensee - Lebehn© meak
Pola pod Lebehn© meak
Litewskie fantazje :)
Wtorek, 22 września 2009 | dodano:22.09.2009
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | Km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Do Wielkiej Wyprawy na Litwę będzie niedługo mniej niż 300 dni. To całkiem nieźle, zdarzało mi się odliczać ich więcej ;)
Niezawodną gwarancją powodzenia jest (dla mnie) dostęp do map na długo przed wyprawą - jak już są i można po nich jeździć palcem, jest właściwie pewne, że wyjazd się uda, a dotrwać do dnia wyjazdu również będzie o wiele łatwiej ;)
Wczoraj pojechałem sobie w jedną stronę do Wilna - właściwie nawet nie trzeba specjalnie planować trasy, bo sama się do mnie z mapy uśmiechnęła. Możliwy jest też powrót przez tę samą okolicę chociaż inną trasą, ale zdecyduję o tym chyba już później. Szkoda trochę, że ze Szczecina jest dość kiepski dojazd PKP - owszem, na samą Suwalszczyznę jedzie się przyjemnie, ale żeby wylądować tuż pod granicą - bez przesiadek jest niemożliwe. Nie szkodzi - wyruszę z Ełku (dojazd będzie taki sam jak w 2006, czyli nocleg w zagajniku za skrętem na Przykopkę :D ), a powrót będzie zależał od Suwalskich zawijasów. Na samej Litwie (a raczej w litewskich lasach, bo wychynę z nich właściwie dopiero pod Wilnem :D ) planuję spędzić 7-8 dni, ale dobrze byłoby też wykorzystać ten wyjazd do zwiedzenia starych kątów, których nie udało mi się zobaczyć w 2008 - pewnie poświęcę na to dodatkowe 3-4 dni.
Mocno się też zastanawiam, czy nie zabrać jednak starego, wysłużonego Authora Outset - rowerek niby gorszy, ale na leśnych rozstajach opony 2.11 na 26" kołach mogą się okazać niezastąpione, a i tak najdłuższą jazdę z "prawdziwym" obciążeniem (czyli około 40 kg ;) ) zaliczyłem wlaśnie na nim.
Jeśli wyjazd na Litwę okaże się takim strzałem w "10" jak to było wcześniej z Suwalszczyzną to będzie potem co odkrywać przez kilka kolejnych lat :)
Niezawodną gwarancją powodzenia jest (dla mnie) dostęp do map na długo przed wyprawą - jak już są i można po nich jeździć palcem, jest właściwie pewne, że wyjazd się uda, a dotrwać do dnia wyjazdu również będzie o wiele łatwiej ;)
Wczoraj pojechałem sobie w jedną stronę do Wilna - właściwie nawet nie trzeba specjalnie planować trasy, bo sama się do mnie z mapy uśmiechnęła. Możliwy jest też powrót przez tę samą okolicę chociaż inną trasą, ale zdecyduję o tym chyba już później. Szkoda trochę, że ze Szczecina jest dość kiepski dojazd PKP - owszem, na samą Suwalszczyznę jedzie się przyjemnie, ale żeby wylądować tuż pod granicą - bez przesiadek jest niemożliwe. Nie szkodzi - wyruszę z Ełku (dojazd będzie taki sam jak w 2006, czyli nocleg w zagajniku za skrętem na Przykopkę :D ), a powrót będzie zależał od Suwalskich zawijasów. Na samej Litwie (a raczej w litewskich lasach, bo wychynę z nich właściwie dopiero pod Wilnem :D ) planuję spędzić 7-8 dni, ale dobrze byłoby też wykorzystać ten wyjazd do zwiedzenia starych kątów, których nie udało mi się zobaczyć w 2008 - pewnie poświęcę na to dodatkowe 3-4 dni.
Mocno się też zastanawiam, czy nie zabrać jednak starego, wysłużonego Authora Outset - rowerek niby gorszy, ale na leśnych rozstajach opony 2.11 na 26" kołach mogą się okazać niezastąpione, a i tak najdłuższą jazdę z "prawdziwym" obciążeniem (czyli około 40 kg ;) ) zaliczyłem wlaśnie na nim.
Jeśli wyjazd na Litwę okaże się takim strzałem w "10" jak to było wcześniej z Suwalszczyzną to będzie potem co odkrywać przez kilka kolejnych lat :)