meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 22933 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Wpisy archiwalne w kategorii

100 km i więcej

Dystans całkowity:3310.73 km (w terenie 301.00 km; 9.09%)
Czas w ruchu:170:50
Średnia prędkość:19.38 km/h
Maksymalna prędkość:46.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:157 (84 %)
Maks. tętno średnie:129 (69 %)
Suma kalorii:4210 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:118.24 km i 6h 06m
Więcej statystyk

Do Rity

Sobota, 9 lipca 2011 | dodano:09.07.2011 Kategoria 100 km i więcej, Mapy z GPS, Niemcy, Okolice Szczecina
Km:100.10Km teren:20.00 Czas:04:40Km/h:21.45
Pr. maks.:46.35Temperatura:30.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Uda mi się w tym roku być w zgodzie z wewnętrznym regulaminem, który mówi, że nie jedzie się z sakwami na parodniową wyprawę, jeśli w roku bieżącym nie przejedzie się setki. Co tu dużo pisać - w tym roku nie przejechałem nie tylko setki, ale też dziewięćdziesiątki i osiemdziesiątki też nie. W ogóle dawno nigdzie nie byłem, bo czterdziestokilometrowe przejazdy Oder-Neisse z Kostrzyna do Słubic już mnie nudzą ;)

Dzisiaj plany też były inne, ale rano dziwnie zgodziły się wszystkie serwisy pogodowe, że tam gdzie chciałem jechać mam nie jechać. Dałem się zniewolić i pojechałem tam, gdzie pozwoliły, czyli do Rity (podpowiedż: Rieth) :)



Duże fotki, ale bez wdechowego opisu ;)

Po drodze trafiłem na symbol falliczny.















To chyba przydrożny zombie albo inny wampir? ;)







Spojrzenie na jezioro Nowowarpieńskie.



Kiedy robiłem to zdjęcie (mam zoom 12x choć tu nie ma maksymalnego zbliżenia) to pomyślałem, że jotwu może swoim nowym aparatem (zoom 30x) liczyć mrówki na dachu kościoła w Nowym Warpnie. Skąd miałyby się tam wziąć mrówki? Np. kiedy ktoś posmaruje wieżę miodem ;)



Plaża musi mieć aktualne badanie okresowe, inaczej nie będzie dopuszczona do pracy ;)



Wciąż kręcę się u Rity



















Wagonik kolejowy czeka ;)



Przy tym zdjęciu również prześladowała mnie myśl o właścicielu pewnego aparatu z przerażającym zoomem, gdy nagle usłyszałem głos bociana, że zrobił sobie manicure i pedicure (pytania proszę kierować do bociana kościelnego w Rothenklempenow) i żadnego zooma się nie boi.



Na koniec zdjęcie drzewa z ładnymi gałązkami.

Do Pasewalku

Sobota, 10 lipca 2010 | dodano:10.07.2010 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy
Km:100.77Km teren:0.00 Czas:05:01Km/h:20.09
Pr. maks.:42.60Temperatura:33.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 1937kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper


Odjazd 8:02. Na początku temperatura wynosiła 25.1 stopnia. Na Jasnych Błoniach i dalej w parku bardzo mało ludzi,teren wręcz wyludniony, a to przecież teraz są idealne warunki do spaceru. Potem będą się smażyć na patelni.
Zabrałem ze sobą 4.5 litra cieczy do picia. Ciekawe, ile zostanie po powrocie...?
Do wiaty na granicy pod Blankensee dotarłem o 8:59. Temperatura wzrosła do 26.4 stopnia.
W Blankensee skręciłem na swoją ulubioną drogę do Mewegen. Jest to wąska, równiutka asfaltowa droga, której przebieg kojarzy mi się z naszymi leśno - polnymi szutrówkami - jedzie się pośród lasów, pól i pastwisk. Coś pięknego.
Krótko przed 10 zaczynam trochę odczuwać upał. Na termometrze 33.1 stopnia - fakt, niby jadę w słońcu, ale nie czuć jakiegoś nadmiernego żaru, po prostu jest duszno.
Mijam Dorothenwalde. Niesamowita atmosfera - coraz większy skwar, błękit nieba tak błękitny, że aż niepokojący z lekkimi pociągnięciami pędzla z białą farbą, brązowe plamki krów w oddali. Czy już mam udar? ;)
W Koblentz nagle trafiłem na nieco większy ruch samochodowy i zrobiło się mniej przyjemnie.
Na przedmieściach Pasewalku jakiś potężny, rolniczy smród, aż ciężko było przejechać.
W Pasewalku pokręciłem się trochę wkoło centrum. Mają tam bardzo fajną drogę rowerową wzdłuż dawnych murów miejskich. Jadąc tą drogą zobaczyłem jak się tam niektórym kapitalnie mieszka - to jest praktycznie centrum miasta, widać wieżę kościoła na głównym rynku, a tu domki z ogrodami i cisza.
Potem kazałem się GPS-owi prowadzić do wyjazdu z miasta i zrobił to bardzo ładnie choć w jednym miejscu go nie posłuchałem ;)
Nie chciało mi się jakoś w tym upale myśleć nad inną trasą powrotną i wracałem tą samą drogą.
Przed 12 termometr wskazywał już ponad 38 stopni... Jak się okazało później najwyższa temperatura jaką zarejestrował to były 42 stopnie, na pewno w słońcu.
W okolicy Rothenburga zaczynam marzyć o kawałku cienia.
Na drodze z Koblentz do Breitenstein jacyś motocrosowcy narobili hałasu i wznieśli tumany piasku.
W Wołczkowie natykam się na jotwu. Ucinamy sobie podczas jazdy krótką pogawędkę, ale ruch samochodowy jest jednak zbyt wielki, więc uciekam. Mam nadzieję, że z kolanem będzie wszystko w porządku...?

Cieczy zostało... Pół litra, więc wypiłem 4 litry :)

Koniska i krowy przy drodze Blankensee - Mewegen:



Droga do Mewegen z Blankensee:




Zbliżam się do Mewegen:







Boćki spod (albo znad? ;) ) kościoła w Mewegen:





Jedna z niewielu uliczek w Rothenklempenow ;)



Kościół w Rothenklempenow:



W okolicy Dorothenwalde:



Zabudowania w Breitenstein:



Nikolaikirche w Pasewalk:



Takie obrazki w Niemczech też można znaleźć:



Droga rowerowa wzdłuż murów miejskich:







Czy to nie jest ukryty Pershing? ;)



Wieża prochowa:



I w drodze powrotnej, zabudowania w Rothenklempenow:

Prawie do Schwedt i z powrotem

Niedziela, 27 czerwca 2010 | dodano:27.06.2010 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy, Okolice Szczecina
Km:117.73Km teren:0.00 Czas:05:49Km/h:20.24
Pr. maks.:38.20Temperatura:30.0 HRmax:157( 84%)HRavg129( 69%)
Kalorie: 2273kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Wstyd przyznać, ale dopiero dzisiaj pokonałem pierwszą w tym roku setkę. Wybrałem w tym celu trasę, którą od dwóch lat chyba nie jechałem, czyli fragment drogi rowerowej Oder-Neisse (Mescherin - Schwedt). Było bardzo ciepło, na drodze rowerowej mnóstwo Polaków, a także szalona (pozytywnie) niemiecka babcia, która niemal mnie rozjechała machając ręką w powitalnym geście :) To było naprawdę niesamowite, bo miałem wrażenie, że jedzie na mnie na rowerze około stuletnia kobieta - nie można tej pani odmówić werwy i pogody ducha :)
Jak to mi się często zdarza zapomniałem się czymś posmarować na to ostre słońce, więc pewnie po raz drugi w tym roku zaliczę schodzącą skórę :)
Czeka mnie też zabawa z centrowaniem tylnego koła, co muszę bezwzględnie zrobić przed wyprawką na Litwę, a najlepiej jutro :)

Trasa graficznie:



Pod Warzymicami:





Mescherin:



Między Mescherin i Gartz:



Między Friedrichstal i Schwedt:



W kupie raźniej :)







Kolonie Wildbach?
















Spojrzenie na Gartz:



Dwóch kumpli z Gartz:







Między Gartz i Mescherin:



Mescherin:



Pola pod Neurochlitz:

Piękny dzień :)

Niedziela, 18 października 2009 | dodano:18.10.2009 Kategoria 100 km i więcej, Mapy z GPS, Niemcy, Okolice Szczecina
Km:100.08Km teren:2.00 Czas:04:58Km/h:20.15
Pr. maks.:46.20Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
To był naprawdę piękny dzień. Owszem, wstałem nie o tej godzinie, o której chciałem wstać (czyli później ;) ), potem trasa niespodziewanie zaczęła sobie żyć własnym życiem, a deszcz... a deszcz był bardziej mokry niż przypuszczałem - szczególnie od spodu. Zainteresowanym wyjaśnię, że chodzi o buty oraz rzecz w nich się znajdującą. Stopy ;)
Pierwszy deszcz dorwał mnie pomiędzy Tanowem a Podbrzeziem. Pod leśniczówką w Podbrzeziu zatrzymałem się na chwilę, aby przemyśleć kwestie ontologiczne, epistemologiczne jak również ostatnie doniesienia medyczne na temat wpływu snu na oczyszczanie mózgu ze złogów szkodliwego Amyloidu Beta, który - jak się przypuszcza - mocno sprzyja powstawaniu choroby... no, tego na A! Alzheimera ;)
Przede wszystkim jednak moje myśli przyciągał znajdujący się tam wlot (lub wylot, w końcu jest demokracja ;) ) pięknej drogi prowadzącej m.in. do lasu Tanowskiego. Cóż, najpierw myśli, potem ja sam nagle znalazłem się na tej drodze - tam jest naprawdę niesamowity las i mało ludzi. Po drodze zajrzałem nad jezioro Piaski - również piękne, odludne miejsce. Przynajmniej podczas deszczu :)
Na drodze Myślibórz - Trzebież skręciłem w lewo, potem znów w lewo na Dobieszczyn i byłem w ł a ś c i w i e przekonany, że pojadę przez Stolec do domu...
Jednak nic z tego. Poczułem jakieś nieistniejące bioprądy, a zasada nieoznaczoności myśli Heisenberga sprawiła, że myśli mi się trochę pomyliły... i pojechałem jednak do Niemiec. Przez Glashütte, Grünhof, Rothenklempenow, Mewegen i Blankensee.
Deszcze łapały mnie dzisiaj kilka razy, kilka razy było też słońce, a pod koniec, niedaleko Blankensee - tęcza w nagrodę. Potem jeszcze mała przejażdżka, po mieście, którą wydłużyłem, żeby cieszyć się z kolejnej w tym roku setki ;) To był naprawdę piękny, piękny dzień - pomimo deszczu. Bo najważniejsza jest frajda z jazdy :)

Trasa w txt i graficznie:

Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Podbrzezie - Las Tanowski - jez. Piaski - Dobieszczyn - Glashütte - Grünhof - Rothenklempenow - Mewegen - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin



Dzisiejszy dzień przebiegał pod hasłem "jesteśmy nieprzemakalni" :)

Jesteśmy nieprzemakalni :) © meak


Drogowskazy, Tanowski Las © meak


Droga przez Tanowski Las © meak


Jezioro Piaski © meak


Tęcza w nagrodę :) © meak


Droga Mewegen - Blankensee © meak


Spod wiaty na granicy © meak

Bohomaz ;)

Poniedziałek, 7 września 2009 | dodano:07.09.2009 Kategoria 100 km i więcej, Mapy z GPS, Okolice Szczecina
Km:101.04Km teren:10.00 Czas:04:48Km/h:21.05
Pr. maks.:40.30Temperatura:18.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Wystarczy zerknąć na mapkę, żeby zorientować się skąd nazwa ;)
Miałem zamiar dojechać do Świętej, ale w pewnym momencie (niedaleko zresztą już było) zorientowałem się, że późno się już robi (wyjechałem po pracy, urlop już się skończył), więc postanowiłem wrócić przez Goleniów - żeby nie jechać z powrotem tą samą drogą.


Za Komarowem drogi zrobiły się takie:

Droga z Komarowa do Bolesławic © meak


- zabawne jednak, że to wszystko jest obecne na mapach Google (nieco jednak niedokładnie, wskazuje na to ślad GPS-u a bardziej wierzę jemu, tym bardziej że to całkowicie otwarta przestrzeń. W każdym razie GPS mnie dzisiaj ponownie mocno zdziwił - prowadził tymi drogami idealnie. Hm, a właściwie to GPS w połączeniu z zainstalowaną na nim topograficzną mapą Polski GPMapa Topo - kierunek i miejsce skrętu pokazane były na tych niemal ścieżkach idealnie, a przecież jak widać teraz na tle mapy Google ślad biegnie czasem obok dróg zapisanych na ich mapie.

Motorówka na Odrze © meak


Zmierzch w Szczecinie © meak


Zamek w Szczecinie © meak


Ostatnia chyba tak długa przejażdżka - weekendy będą raczej zajęte, a w tygodniu czasu coraz mniej, choćby ze względu na coraz szybciej zachodzące słońca. Dzisiejsza przejażdżka była mocno zwariowana, bo chciałem parę rzeczy zobaczyć, zwiedzić, ale zamarudziłem na łąkach pomiędzy Komarowem a Bolesławicami (fajnie tam jest) i stwierdziłem, że ze Świętą mi nie po drodze ;)

Dzień pełen kilometrów

Sobota, 15 sierpnia 2009 | dodano:15.08.2009 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy, Okolice Szczecina, 200 km i więcej
Km:201.92Km teren:25.00 Czas:10:14Km/h:19.73
Pr. maks.:46.60Temperatura:21.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Trasa: Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Dobieszczyn - Hintersee - Ludwigshof - Rieth - Warsin - Uckermunde - Eggesin - Torgelow - Pasewalk - Prenzlau - Wollenthin - Bundigershof - Schmoln - Penkun - Wollin - Krackow - Lebehn - Schwennenz - Grambow - Linken - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin

Zaniepokoiło mnie coś w liczniku i sprawdziłem kalibrację, na szczęście po korekcie długość wycieczki w dalszym ciągu wynosi ponad 200 km. No, ale w końcu właśnie żeby uniknąć takiej wpadki specjalnie jechałem te parę km ponad 200 km ;)
A przy okazji dodaję mapkę z trasą:



Wyjechałem o 6:30, z powrotem byłem w domu o 19:20. Początki były ciężkie - byłem niewyspany, w dodatku nawalił mi żołądek. Postanowiłem się jednak nie przejmować pierdołami i pedałować ;)
Do Uckermunde pojechałem standardowo, czyli Oder - Neisse - Radweg. Jest tam trochę szutru po drodze, ale lepsze to niż międzysamochodowa tułaczka. Do samego Uckermunde nie wjeżdżałem - byłem tam już, a dzisiaj cel był inny. Pomiędzy Pasewalkiem a Prenzlau znowu zdarzyło się trochę szutru, co bardzo mnie ucieszyło :) Gorzej, że gdzieś od 90-tego kilometra zaczęło mnie boleć prawe kolano i od tej pory musiałem pedałować jedną nogą bardziej ;) Szpital zaczął się jednak dużo wcześniej, bo około 50-tego kilometra, kiedy zaczął mnie boleć kręgosłup - ciekawe, że specjalnie podniosłem mostek kierownicy, żeby się tak nie działo, a tu zaczęło się jeszcze wcześniej. Jak widać po opisanych schorzeniach długoletni pacjenci naszego szpitala również mogą bić rekordy, w końcu życie zaczyna się po 40-tce ;)

Do Prenzlau muszę zajechać w przyszłości jeszcze raz, bo robi pozytywne wrażenie - jest co oglądać. Pomiędzy Prenzlau i Penkun trochę dogorywałem - rano nie było takiego słońca, nawet odrobinę popadało, było lepiej. Lepiej zacząłem się czuć, kiedy licznik wskazał w końcu 160 km, więc odtąd każdy kolejny kilometr wyznaczał nowy rekord ;) Po 180-tym km kolano się trochę uspokoiło - wcześniej na podjazdach było tragicznie, ale i tak musiałem w dalszym ciągu mocno uważać. Przyznam, że nie wiem skąd się to wzięło - fakt, że pomiędzy Uckermunde a Prenzlau towarzyszył mi naprawdę mocny wiatr "wtwarzowy" ;)
Z powodu kolana zmieniłem trochę trasę i okazało się, że może być za krótka, więc ze Schwennenz pojechałem jeszcze przez Linken do Dobrej, żeby na koniec podziwiać piękne 205 km na liczniku. Cóż, fajnie że się udało, wolę jednak sytuację odwrotną, kiedy po prostu sobie jadę, a kilometry wychodzą przy okazji :)

Jestem zdziwiony, że coś z tych zdjęć w ogóle wyszło, bo kolano i kręgosłup kompletnie odebrały mi ochotę na pstrykanie.

Przyrząd do bicia rekordu © meak


Beatnik, czyli człowiek od bicia rekordów ;) © meak


Zalew Szczeciński z wieży widokowej za Rieth © meak


Zalew Szczeciński i Nowe Warpno z wieży widokowej w okolicach Rieth © meak


Brama Prenzlauer Tor w Pasewalku © meak


Klinika Asklepiosa w Pasewalku © meak


Droga rowerowa Berlin - Usedom - Wollin - Stettin © meak


Kościół w Prenzlau © meak


Fragment murów miejskich w Prenzlau © meak


Baszta w Prenzlau © meak


Jeziorko w Grünow © meak


Wiatraki pod Penkun © meak


Wiatraki pod Penkun w Niemczech © meak


Pulpit sterowniczy ;) © meak

Heute fahre ich nach Pasewalk! ;)

Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano:26.07.2009 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy, Okolice Szczecina
Km:110.22Km teren:15.00 Czas:05:35Km/h:19.74
Pr. maks.:40.90Temperatura:20.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Pogoda była niezła - co prawda w pierwszej części, czyli do Pasewalku miałem potężny wmordewind, ale jechało się bardzo fajnie. Do Pasewalku jechałem drogą rowerową "Stettiner Grenzweg" (od Rothenklempenow) - naprawdę sympatyczna trasa, bardzo mało samochodów. Za to jazda z Pasewalku była już bardziej urozmaicona... Przede wszystkim pojawił się bruk oraz drogi szutrowe (szuter to jednak po prostu miłe urozmaicenie w przeciwieństwie do bruku ;) ). Trochę też pobłądziłem - trafiłem na dwie miejscowości, gdzie nie było praktycznie żadnych drogowskazów - w Caselow i Bergholz. Szczególnie w tej drugiej straciłem trochę czasu na jeżdżenie w kółko aż się okazało, że trzeba pojechać na północ, żeby pojechać na południe... No, baaardzo mniej więcej o to chodziło :)

Ok, trasa: Szczecin - Głębokie - Wołczkowo - Dobra - Buk - Blankensee - Mewegen - Rothenklempenow - Dorothenwalde - Breitenstein - Koblentz - Krugsdorf - Rothenburg - Friedberg - Pasewalk - Bröllin - Friedrichshof - Caselow - Bergholz - Löcknitz - Boock - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin



Trasa w gpsies.com ma tę zaletę, że podaje jeszcze wysokość :)



Droga Blankensee - Mewegen © meak


Kukurydza © meak


Droga Blankensee - Mewegen © meak


Kościół w Mewegen © meak


Kościół w Rothenklempenow © meak


Pola w okolicy Dorothenwalde © meak


Kościół w Krugsdorf © meak


Wieża Prochowa, czyli Pulverturm w Pasewalku © meak


Kościół w Pasewalku © meak


Kościół w Pasewalku 2 © meak


Kościół w Pasewalku 3 © meak


Kościół w Bröllin © meak


Zboże, niebo, chmury © meak


Droga Friedriechshof - Caselow © meak


Wiatraki w okolicy Bergholz © meak

Szczecin - Głębokie - Owczary

Niedziela, 31 sierpnia 2008 | dodano:31.08.2008 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy
Km:100.29Km teren:18.00 Czas:04:54Km/h:20.47
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:
Szczecin - Głębokie - Owczary - Żółtew - Bartoszewo - Tanowo - Dobieszczyn - Hintersee - Gegensee - Ahlbeck - Ludwigshof - Hintersee - Glashutte - Grunhof - Pampow - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin

Kilometrów trochę więcej niż wskazywałaby na to trasa, bo trochę pokluczyłem po mieście - najpierw do kantoru, a kiedy wracałem zauważyłem, że bardzo niewiele brakuje do setki, więc... postanowiłem "dorobić" ;)

Zdjęć jakoś nie chciało mi się robić, więc jest tylko najczęściej fotografowany żółw w Polsce (ciekawy, czy ma już akt własności na ten wystający kawał drewna? ;) ) oraz drogowskazy "ku pamięci".



Płaska - Mikaszówka - Gruszki

Piątek, 1 sierpnia 2008 | dodano:04.08.2008 Kategoria Suwalszczyzna-Podlasie 2008, 100 km i więcej, Wyprawy
Km:106.91Km teren:20.00 Czas:06:16Km/h:17.06
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:
Płaska - Mikaszówka - Gruszki - Skieblewo - Lipsk - Dąbrowa Białostocka - Różanystok - Grzebienie - Butrymowce - Kudrawka - Sidorka - Sidra - Staworowo - Zalesie - Pawłowicze - Kowale Kolonia - Kuźnica Białostocka - Nowodziel - Klimówka - Malawicze Dolne - Wojnowce

Kolejna wycieczka z Pawłem.

Niedziela, 1 czerwca 2008 | dodano:01.06.2008 Kategoria Okolice Szczecina, Niemcy, 100 km i więcej
Km:112.16Km teren:10.00 Czas:05:27Km/h:20.58
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:
Kolejna wycieczka z Pawłem.
Lakoniczny, bo przyznam że dzisiejsze słońce dało mi się we znaki.
Trasa:
Szczecin - Głębokie - Wołczkowo - Dobra - Buk - Blankensee - Boock - Löknitz - Bergholz - Grimme - Brüssow - Frauenhagen - Grünberg - Schwaneberg - Schmölln - Grunz - Sommersdorf - Penkun - Schönfeld - Tantow - Rosow - Kołbaskowo - Smolęcin - Karwowo - Warzymice - Szczecin

W Loeknitz:



Bergholz:







Grimme:



Brussow:





Grunberg?



Tak zwana podpórka:



Jezioro w Schmoln:



Grunz:



Penkun:



Organy w kościele w Penkun:



Schonfeld: