- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2011
Dystans całkowity: | 95.51 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 05:45 |
Średnia prędkość: | 16.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 29.80 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 163 (88 %) |
Maks. tętno średnie: | 134 (72 %) |
Suma kalorii: | 1290 kcal |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 23.88 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
dpd
Czwartek, 27 stycznia 2011 | dodano:28.01.2011
Km: | 42.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:38 | Km/h: | 16.07 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Ostoja - Rajkowo ;)
Środa, 19 stycznia 2011 | dodano:19.01.2011 Kategoria Okolice Szczecina
Km: | 21.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:06 | Km/h: | 19.25 |
Pr. maks.: | 29.80 | Temperatura: | 3.0 | HRmax: | 163( 88%) | HRavg | 134( 72%) |
Kalorie: | 563kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Całkiem prozaiczny przejazd do pracy i z powrotem :)
dpd
Poniedziałek, 17 stycznia 2011 | dodano:17.01.2011
Km: | 10.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | Km/h: | 18.79 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Alone in the Dark ;)
Poniedziałek, 10 stycznia 2011 | dodano:10.01.2011 Kategoria Okolice Szczecina
Km: | 22.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:29 | Km/h: | 14.83 |
Pr. maks.: | 29.60 | Temperatura: | -1.0 | HRmax: | 158( 85%) | HRavg | 130( 70%) |
Kalorie: | 727kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
Do pracy przez Ostoję - Rajkowo :)
Planowałem wstać przed piątą, ale obudziłem się dużo wcześniej, jeszcze przed czwartą, i bardzo dobrze - jazda trwała o wiele dłużej niż zwykle, do pracy nie spóźniłem się tylko dlatego, że wyjechałem niemal pół godziny wcześniej. W ciągu dnia pewnie jechałoby się szybciej, niestety, przy rowerowej lampie nawet najlepszej nie widać dokładniej, czy na drodze jest lód, czy może coś innego, więc jazda była mocno asekuracyjna - wolniej było też ponieważ gdzie się dało jechałem drogami rowerowymi, czyli po lodzie. Mimo wszystko wolałem polegać na sobie (i na służbach miejskich odpowiedzialnych za nieodśnieżanie ;) )
W jednymi miejscu musiałem rowerek wypuścić spod siebie na krótki spacer, bo miał nieodpartą ochotę wytarzać się w brudnym śniegu. To stary kumpel, więc wiedziałem, że poczeka - i rzeczywiście, był całkiem nieopodal, leżał szczęśliwy łypiąc na mnie kołem świrującym wokół własnej osi. Zapomniałem mu powiedzieć, że w plecaku wiozę laptopa, wtedy pewnie poskromiłby swoje szaleństwa ;)
Jestem bardzo ciekaw nadchodzącego roku. Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku po raz drugi pojechać na Litwę, tym razem z wyłącznie pozytywnymi przygodami ;) Swoją drogą mam zaplanowaną jeszcze trasę Oder - Neisse (ale to nie na ten rok). Chciałbym też kiedyś powtórzyć przejazd trasą Polska Egzotyczna, bo to była naprawdę niesamowita przygoda, ale to... Może za dwa lata? :)
Planowałem wstać przed piątą, ale obudziłem się dużo wcześniej, jeszcze przed czwartą, i bardzo dobrze - jazda trwała o wiele dłużej niż zwykle, do pracy nie spóźniłem się tylko dlatego, że wyjechałem niemal pół godziny wcześniej. W ciągu dnia pewnie jechałoby się szybciej, niestety, przy rowerowej lampie nawet najlepszej nie widać dokładniej, czy na drodze jest lód, czy może coś innego, więc jazda była mocno asekuracyjna - wolniej było też ponieważ gdzie się dało jechałem drogami rowerowymi, czyli po lodzie. Mimo wszystko wolałem polegać na sobie (i na służbach miejskich odpowiedzialnych za nieodśnieżanie ;) )
W jednymi miejscu musiałem rowerek wypuścić spod siebie na krótki spacer, bo miał nieodpartą ochotę wytarzać się w brudnym śniegu. To stary kumpel, więc wiedziałem, że poczeka - i rzeczywiście, był całkiem nieopodal, leżał szczęśliwy łypiąc na mnie kołem świrującym wokół własnej osi. Zapomniałem mu powiedzieć, że w plecaku wiozę laptopa, wtedy pewnie poskromiłby swoje szaleństwa ;)
Jestem bardzo ciekaw nadchodzącego roku. Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku po raz drugi pojechać na Litwę, tym razem z wyłącznie pozytywnymi przygodami ;) Swoją drogą mam zaplanowaną jeszcze trasę Oder - Neisse (ale to nie na ten rok). Chciałbym też kiedyś powtórzyć przejazd trasą Polska Egzotyczna, bo to była naprawdę niesamowita przygoda, ale to... Może za dwa lata? :)