- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2010
Dystans całkowity: | 403.22 km (w terenie 40.00 km; 9.92%) |
Czas w ruchu: | 20:26 |
Średnia prędkość: | 18.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.97 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 162 (87 %) |
Maks. tętno średnie: | 137 (74 %) |
Suma kalorii: | 2118 kcal |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 17.53 km i 0h 58m |
Więcej statystyk |
.
Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | dodano:19.04.2010
Km: | 6.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | Km/h: | 18.05 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Powrót
Niedziela, 18 kwietnia 2010 | dodano:18.04.2010 Kategoria Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 40.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | Km/h: | 20.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Słubice - Kostrzyn, potem pociągiem do Szczecina. Tym razem bez przygód, jeśli nie liczyć przebiegającego drogę zająca ;)
Ciepło, słaby wiatr i jak zwykle żal, że jestem ograniczony godziną odjazdu pociągu...
Parę nadoodrzańskich krajobrazów. Widać, że stan wody do najniższych nie należy.
Ciepło, słaby wiatr i jak zwykle żal, że jestem ograniczony godziną odjazdu pociągu...
Parę nadoodrzańskich krajobrazów. Widać, że stan wody do najniższych nie należy.
Odra w pobliżu Klessin© meak
Widok na Odrę nieopodal Klessin© meak
Niedaleko Klessin i Pławidła :)© meak
Odra w okolicy Reitwein© meak
Odra po Kostrzynem© meak
Spacerek rodzinny
Sobota, 17 kwietnia 2010 | dodano:17.04.2010
Km: | 15.17 | Km teren: | 3.00 | Czas: | Km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Dzisiaj było wolne kręcenie się po okolicy, skręcanie w jakieś dziwne dróżki, drogi, wszystko w sąsiedztwie Frankfurtu i Odry. Fajna jest taka powolna jazda, kiedy decyzja o tym gdzie skręcić podejmowana jest w ostatniej chwili.
Fotki dodam kiedy indziej, bo bikestats coś kiepsko chodzi. Na razie można je obejrzeć na mapce :)
Okolice katedry we Franfurcie nad Odrą:
Misia robi zdjęcia:
Ania również robi zdjęcia :)
Wierzba przydrożna:
Ania na tle mostu Frankfurt nad Odrą - Słubice:
Fotki dodam kiedy indziej, bo bikestats coś kiepsko chodzi. Na razie można je obejrzeć na mapce :)
Okolice katedry we Franfurcie nad Odrą:
Frankfurt nad Odrą© meak
Frankfurt nad Odrą© meak
Misia robi zdjęcia:
Misia robi zdjęcia :)© meak
Ania również robi zdjęcia :)
Ania robi zdjęcia :)© meak
Wierzba przydrożna:
Przycięta wierzba© meak
Ania na tle mostu Frankfurt nad Odrą - Słubice:
Ania na tle mostu :)© meak
Kostrzyn - Słubice wieczorem
Piątek, 16 kwietnia 2010 | dodano:17.04.2010 Kategoria Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 46.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:32 | Km/h: | 18.41 |
Pr. maks.: | 45.97 | Temperatura: | 7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Najpierw dojazd do pracy (po drodze kupno biletu na pociąg), potem na dworzec PKP. Tam po raz kolejny dała o sobie znać znakomita organizacja naszych kolei - w ostatniej chwili powiadomiono podróżnych, że pociąg odjedzie z peronu 2 zamiast 4. Bieg w tłumie, z rowerem po schodach, a rower z sakwami. Całe szczęście, że w miarę lekkimi :)
W pociągu robotnicy, a więc - wszyscy palą i piją. Smród jak cholera, ale w Chojnie wszyscy wysiadają i reszta podróży upływa już w lepszych warunkach. O 18:09 ląduję w Kostrzynie, gdzie kupuję czekoladę, żeby się trochę podczas jazdy doenergetyzować, i ruszam.
Trasa:
Na początek jak zwykle robię zdjęcia swojemu ulubionemu, fotogenicznemu mostowi :)
W okolicach naszej Górzycy, po obu stronach granicy jest jakaś stacja gazowa - m.in. wysoka budowla, na której szczycie płonie gaz. Teraz był piękny wieczór i niedaleko takiego obiektu po niemieckiej stronie ganiały sobie sarny :)
Jedziemy dalej, jest coraz później i coraz ładniej :)
Dalej spotkałem bociana. Miał na imię Dzióbek i machał do mnie, żebym Wam od niego pomachał ;)
Potem zaczęły się przygody - od jakiegoś czasu z Lebus do Frankfurtu prowadzi droga rowerowa wzdłuż szosy, ale ja wolę jeździć tuż przy Odrze. Dzisiaj nie byłem do końca pewien jaki jest stan wody w Odrze (zwykle sprawdzam na IMGW przed wyjazdem, bo te łąki bywają zalane ;) ), ale postanowiłem spróbować - stan wody był dość wysoki. Okazało się jednak, że nie stan wody przeszkodził mi w przejechaniu zwykłej trasy - mostek nad jednym z rozlewisk został zniszczony. Nie wiem - wandale, czy może jednak kra. Musiałem jednak przez to nadłożyć drogi, wrócić do szosy, ale po kilometrze zjechałem betonówką z powrotem w kierunku Odry. Miałem ją już na wyciągnięcie ręki, już się cieszyłem i nagle ujrzałem coś takiego:
Pomyślałem jednak, że trochę pluskania w wodzie to może być świetna zabawa, szczególnie jak się nie zdejmie butów itd. Przepięknie się więc wymoczyłem i szczęśliwy pojechałem dalej (to nie pierwsza taka przygoda, kiedy woda sięgała mi tam w innym miejscu niemal do pasa :D ). W końcu 7 km dalej czekała na mnie w ciepłym domku moja Ania, wanna z gorącą wodą i inne cywilizacyjne wygody, nie było się więc czym przejmować :)
Zmierzchało już, kiedy znalazłem się w okolicy mostu pomiędzy Frankfurtem i Słubicami:
Uwielbiam takie wyjazdy z przygodami :)
Fotki mogą wyglądać bardzo tak sobie - edytowałem je na miniaturowym ekranie zakupionego niedawnego (właśnie na wyjazdy) netbooka Samsung n150 :)
W pociągu robotnicy, a więc - wszyscy palą i piją. Smród jak cholera, ale w Chojnie wszyscy wysiadają i reszta podróży upływa już w lepszych warunkach. O 18:09 ląduję w Kostrzynie, gdzie kupuję czekoladę, żeby się trochę podczas jazdy doenergetyzować, i ruszam.
Trasa:
Na początek jak zwykle robię zdjęcia swojemu ulubionemu, fotogenicznemu mostowi :)
Most Kustrin-Kietz© meak
Most kolejowy w Kostrzynie© meak
Most w Kostrzynie© meak
W okolicach naszej Górzycy, po obu stronach granicy jest jakaś stacja gazowa - m.in. wysoka budowla, na której szczycie płonie gaz. Teraz był piękny wieczór i niedaleko takiego obiektu po niemieckiej stronie ganiały sobie sarny :)
Sarny gazowe© meak
Jedziemy dalej, jest coraz później i coraz ładniej :)
Odra, Oder-Neisse Radweg© meak
Odra, Oder-Neisse Radweg© meak
Odra, Oder-Neisse Radweg© meak
Dalej spotkałem bociana. Miał na imię Dzióbek i machał do mnie, żebym Wam od niego pomachał ;)
German stork© meak
Potem zaczęły się przygody - od jakiegoś czasu z Lebus do Frankfurtu prowadzi droga rowerowa wzdłuż szosy, ale ja wolę jeździć tuż przy Odrze. Dzisiaj nie byłem do końca pewien jaki jest stan wody w Odrze (zwykle sprawdzam na IMGW przed wyjazdem, bo te łąki bywają zalane ;) ), ale postanowiłem spróbować - stan wody był dość wysoki. Okazało się jednak, że nie stan wody przeszkodził mi w przejechaniu zwykłej trasy - mostek nad jednym z rozlewisk został zniszczony. Nie wiem - wandale, czy może jednak kra. Musiałem jednak przez to nadłożyć drogi, wrócić do szosy, ale po kilometrze zjechałem betonówką z powrotem w kierunku Odry. Miałem ją już na wyciągnięcie ręki, już się cieszyłem i nagle ujrzałem coś takiego:
Między Lebus a Frankfurtem nad Odrą© meak
Pomyślałem jednak, że trochę pluskania w wodzie to może być świetna zabawa, szczególnie jak się nie zdejmie butów itd. Przepięknie się więc wymoczyłem i szczęśliwy pojechałem dalej (to nie pierwsza taka przygoda, kiedy woda sięgała mi tam w innym miejscu niemal do pasa :D ). W końcu 7 km dalej czekała na mnie w ciepłym domku moja Ania, wanna z gorącą wodą i inne cywilizacyjne wygody, nie było się więc czym przejmować :)
Zmierzchało już, kiedy znalazłem się w okolicy mostu pomiędzy Frankfurtem i Słubicami:
Most w Słubfurcie© meak
Uwielbiam takie wyjazdy z przygodami :)
Fotki mogą wyglądać bardzo tak sobie - edytowałem je na miniaturowym ekranie zakupionego niedawnego (właśnie na wyjazdy) netbooka Samsung n150 :)
Do pracy przez ul. Europejską
Czwartek, 15 kwietnia 2010 | dodano:15.04.2010
Km: | 15.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | Km/h: | 18.11 |
Pr. maks.: | 30.48 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Może się to wydawać zabawne (mnie również takie się wydaje), ale pomaga - liczę dni do wyjazdu na Litwę. Bawię się tak od niemal pięciu lat i tylko raz sposób ten okazał się nieskuteczny - rok temu. Tyle, że wtedy przestałem szybko liczyć, więc nic dziwnego :) Dzisiaj piszę o tym ponieważ zostało 100 dni, od jutra będą już tylko dwie cyferki. Okazało się też, że mimochodem motywuję też znajomych, którzy w tym okresie będą mieli ważne egzaminy, więc choćbym chciał - nie mogę liczenia przerwać :D Pozdrowienia!
Dzisiaj na razie do pracy przez ul. Europejską.
Dzisiaj na razie do pracy przez ul. Europejską.
.
Środa, 14 kwietnia 2010 | dodano:14.04.2010
Km: | 7.08 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | Km/h: | 16.99 |
Pr. maks.: | 39.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
.
Wtorek, 13 kwietnia 2010 | dodano:14.04.2010
Km: | 7.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | Km/h: | 18.34 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Z pracy przez Stobno
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | dodano:12.04.2010 Kategoria Okolice Szczecina
Km: | 33.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | Km/h: | 19.29 |
Pr. maks.: | 37.70 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
W skrócie - niezły był dzisiaj wpyskowiatr :)
Wróciłem dzisiaj klasyczną trasą. Stop. Przez Warzymice - Karwowo - Smolęcin - Barnisław - Warnik - Bobolin - Stobno. Stop. Zdjęć nie chciało mi się robić.
Stop :)
Wróciłem dzisiaj klasyczną trasą. Stop. Przez Warzymice - Karwowo - Smolęcin - Barnisław - Warnik - Bobolin - Stobno. Stop. Zdjęć nie chciało mi się robić.
Stop :)
Dojazd do pracy
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 | dodano:12.04.2010 Kategoria Okolice Szczecina
Km: | 18.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:56 | Km/h: | 19.31 |
Pr. maks.: | 33.60 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | 158( 85%) | HRavg | 137( 74%) |
Kalorie: | 1001kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Oczywiście przez Ostoję i Rajkowo :)
Nauczyłem się pokonywać tę trasę w ciemności i teraz muszę się od nowa przyzwyczajać - słońce wstaje coraz wcześniej i rozjaśnia miejsca, które rano przemierzam. Swoją drogą czas pomyśleć również o turach po pracy - do wyjazdu na Litwę zostały już praktycznie 3 miesiące z kawałeczkiem :)
Nie marzę nawet o kondycji sprzed paru lat, przydałoby się jednak zmniejszyć hałas jaki powoduje przeklinanie na podjazdach lub bardziej miękkim terenie, bo zwykle okazuje się, że kondycji wystarcza akurat na to, żeby się powkurzać. Niestety, wkurzanie się rzadko przesuwa rower do przodu ;)
Cóż, kondycja tutaj aż takiego znaczenia jednak nie ma - dziennie można przejechać ponad 100 km, ale równie dobrze może być ich 30, byleby po drodze było ciekawie. Wszystkie inne okoliczności jak na razie również wskazują, że wyjazd dojdzie do skutku chociaż życie potrafi płatać różne figle. Nieraz pewnie jeszcze posmęcę tu na ten temat przed wyjazdem :)
Nauczyłem się pokonywać tę trasę w ciemności i teraz muszę się od nowa przyzwyczajać - słońce wstaje coraz wcześniej i rozjaśnia miejsca, które rano przemierzam. Swoją drogą czas pomyśleć również o turach po pracy - do wyjazdu na Litwę zostały już praktycznie 3 miesiące z kawałeczkiem :)
Nie marzę nawet o kondycji sprzed paru lat, przydałoby się jednak zmniejszyć hałas jaki powoduje przeklinanie na podjazdach lub bardziej miękkim terenie, bo zwykle okazuje się, że kondycji wystarcza akurat na to, żeby się powkurzać. Niestety, wkurzanie się rzadko przesuwa rower do przodu ;)
Cóż, kondycja tutaj aż takiego znaczenia jednak nie ma - dziennie można przejechać ponad 100 km, ale równie dobrze może być ich 30, byleby po drodze było ciekawie. Wszystkie inne okoliczności jak na razie również wskazują, że wyjazd dojdzie do skutku chociaż życie potrafi płatać różne figle. Nieraz pewnie jeszcze posmęcę tu na ten temat przed wyjazdem :)
Pobudka!
Piątek, 9 kwietnia 2010 | dodano:09.04.2010 Kategoria Okolice Szczecina
Km: | 21.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | Km/h: | 19.12 |
Pr. maks.: | 35.20 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | 162( 87%) | HRavg | 129( 69%) |
Kalorie: | 1117kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Ojojoj! ;) Rozregulowałem się podczas tej "rekonwalescencyjnej" przerwy. W końcu jednak udało mi się dzisiaj wstać o 5:00 i niech to najlepiej jak najszybciej z powrotem "wejdzie w krew". Przecież na wyprawce rowerowej takie pobudki są jednymi z piękniejszych momentów - oczywiście pod warunkiem, że się śpi w lesie, najlepiej samemu :) Wtedy budzi nas ogólnoleśne świergolenie, a smak porannej kawy w tych warunkach przewyższa każdy inny ;)
Dobra, "back to reality" ;) - dzisiaj do pracy przez Ostoję i Rajkowo, a po drodze strzał z biodra w kierunku miejscowości Przylep kąpiącej się w pierwszych promieniach porannego słońca:
Dobra, "back to reality" ;) - dzisiaj do pracy przez Ostoję i Rajkowo, a po drodze strzał z biodra w kierunku miejscowości Przylep kąpiącej się w pierwszych promieniach porannego słońca:
Przylep słońce© meak