- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Jadąc cmentarną aleją na spotkanie z Jurkiem
Sobota, 21 maja 2011 | dodano:21.05.2011
Km: | 16.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | Km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Dzisiaj po pracy wolniutko pojechałem na spotkanie z Jurkiem. Jurek był jak zwykle na miejscu, znużony wsparł się na włóczni, którą kiedyś przebił biednego smoczka i tak sobie zamarł w oczekiwaniu. Zamarł - w tym wypadku - na cmentarzu, co czyni tę czynność dosyć logiczną. Rozstaliśmy się w zgodzie i skupieniu.
.
Piątek, 20 maja 2011 | dodano:20.05.2011
Km: | 6.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:22 | Km/h: | 18.08 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
.
Czwartek, 19 maja 2011 | dodano:20.05.2011
Km: | 6.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | Km/h: | 17.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
.
Środa, 18 maja 2011 | dodano:19.05.2011
Km: | 7.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:24 | Km/h: | 17.68 |
Pr. maks.: | 35.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
.
Wtorek, 17 maja 2011 | dodano:18.05.2011
Km: | 6.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | Km/h: | 17.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
.
Poniedziałek, 16 maja 2011 | dodano:17.05.2011
Km: | 6.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:22 | Km/h: | 17.35 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Zakluczona miłość i kaczyzm na-stawny ;)
Sobota, 14 maja 2011 | dodano:15.05.2011
Km: | 7.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | Km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Spacer z dzieckiem. Park Kasprowicza, trochę pokręciliśmy się również po Ogrodzie Dendrologicznym im. Stefana Kownasa. Kiedyś szukałem tam nagrobków wmurowanych w różnego rodzaju murki - jest ich całe mnóstwo, ale chciałem znaleźć jakiś z napisami i nie udało mi się. Dzisiaj z Olą trafiliśmy na taki nagrobek niemal od razu:
Na mostku chińskim w Parku Kasprowicza popatrzyliśmy na efekty nowych zwyczajów szczecińskich zakochanych. Hm... Tyle się mówi o rozwodach przez sms albo rzucaniu kogoś przez zmianę statusu na Facebooku, a tu można rzucić zdejmując kłódkę? ;)
Znacznie ładniej prezentują się kacze efekty miłości ;)
Na mostku chińskim w Parku Kasprowicza popatrzyliśmy na efekty nowych zwyczajów szczecińskich zakochanych. Hm... Tyle się mówi o rozwodach przez sms albo rzucaniu kogoś przez zmianę statusu na Facebooku, a tu można rzucić zdejmując kłódkę? ;)
Znacznie ładniej prezentują się kacze efekty miłości ;)
"Biforek", czyli przed pracą nad jez. Świdwie
Czwartek, 12 maja 2011 | dodano:12.05.2011 Kategoria 51 - 79 km, Mapy z GPS, Okolice Szczecina
Km: | 57.79 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:49 | Km/h: | 20.52 |
Pr. maks.: | 38.20 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Od 2006 roku wpisałem tutaj około 40-stu wycieczek nad jez. Świdwie. Może powinienem poprosić naukowców o sprawdzenie, czy nie ma tam jakiegoś bieguna magnetycznego? ;) Na północ od Szczecina to był (i dalej jest) bardzo popularny kierunek dla szczecińskich rowerzystów, zupełnie jakby gdzieś tam znajdowała się pompa ssąca. Kiedyś jednak jazda w tamtym kierunku (zresztą - w każdym kierunku) była czymś zupełnie innym - samochód jechał raz na jakiś czas, jeden a nie całe stado, mniej było też rowerzystów. Jechało się więc o wiele spokojniej aż do gilotyny, która obcinała świat w Dobieszczynie - ok, można było jeszcze pojechać wyżej nad zalew natomiast tajemnicą pozostawała szosa na wprost, ale pomimo tej możliwości jechało się w lewo albo w prawo, kierunek na wprost jakoś nie istniał :)
Potem trochę się to zmieniło dzięki tzw. małemu ruchowi granicznemu i takim przejściom jak w Blankensee. Kiedyś jednak jak przeczytałem dokładniej przepisy to okazało się, że wszyscy je nagminnie łamali. Były po prostu idiotyczne, a że wszyscy kierowali się zdrowym rozsądkiem, więc... łamali je. O ile pamiętam po przejechaniu przez takie przejście nie można było opuścić gminy po drugiej stronie granicy. Głowy jednak za to nie oddam nawet za duże pieniądze, a przepis czytałem dawno :)
Dzisiaj wspomniana gdzieś na początku pompa wessała mnie jak dawniej chociaż chciałem pojechać tylko nad jez. Świdwie. Po drodze jednak przypomniałem sobie jak się kiedyś czułem, kiedy na rowerze "Agat" (kółka 24 cale, coś w rodzaju składaka z większymi kołami) "przekraczałem" w drodze powrotnej z Dobieszczyna, tuż przed Tanowem, mostek na Gunicy - to było jak powrót z innego świata ;)
Teraz samochód goni samochód, więc zrobiono dla rowerzystów drogę rowerową. Tylko dlaczego ta droga jest szutrówką? ;)
Na razie dzielni robotnicy zajmują się ostatnim odcinkiem, na zakręcie do Polic, przez co dziś nie można było tamtędy przejechać - tzn. można było tak jak zawsze przejechać szosą.
Przy skręcie na Węgornik kręciło się całe stado psów - interesował je na szczęście jakiś samochód, dzięki czemu udało mi się przemknąć z nienaruszonymi łydkami ;)
W miejscu, w którym asfalt przechodzi w szuter popatrzyłem na pustkę z prawej strony, która kiedyś była domem.
Kawałek dalej zjechałem w prawo do dawnego cmentarza rodziny von Ramin.
I podążyłem dalej przez las :)
Kiedy przejechałem przez Węgornik mijając na ostatnim odcinku pasiekę po prawej (uściślając - ja byłem po lewej, pasieka po prawej stronie i nie zamieniliśmy się ani razu :D ), wyjechałem na otwartą... a to skąd się tam kurna wzięło?! Tak, dawno nad Świdwie nie zajeżdżałem (20 grudzień 2009 rok, czyli rzeczywiście dawno...) skoro zdążyli to wybudować :)
Nad jeziorem byłem krótko po godz. 8 i wysłuchałem pięknego koncertu ptasiego radia :)
Niepotrzebnie niestety bawiłem się zoomem, nie mówiąc o plamce na obiektywie, którą właśnie dostrzegłem ;)
Wszyscy robią z wieży widokowej nad jez. Świdwie najczęściej fotki na wprost i na prawo (ja też :) ), więc teraz lewa strona jeziora :)
Potem postanowiłem wrócić do Szczecina przez Zalesie.
W Zalesiu stwierdziłem, że czas mnie goni, więc szybko przed nim uciekłem. Potem do pracy i tyle :)
A może jeszcze coś? ;) Wkurzyło mnie dzisiaj, że znowu na mapce GPSies nie widać fotek z Picasy. Wlazłem na forum GPSies poszperałem i dopiero u jakiegoś niemieckojęzycznego użytkownika doczytałem, że wina leży... po mojej stronie :) W ustawieniach Picasy jest możliwość zablokowania pokazywania lokalizacji miejsc, w których zostały zrobione fotki. Taka bzdurka, a już od wielu miesięcy wprawiała mnie w niezłą konfuzję, bo raz fotki na mapce były, a raz nie... Mam nadzieję, że od tej pory będą zawsze :)
Potem trochę się to zmieniło dzięki tzw. małemu ruchowi granicznemu i takim przejściom jak w Blankensee. Kiedyś jednak jak przeczytałem dokładniej przepisy to okazało się, że wszyscy je nagminnie łamali. Były po prostu idiotyczne, a że wszyscy kierowali się zdrowym rozsądkiem, więc... łamali je. O ile pamiętam po przejechaniu przez takie przejście nie można było opuścić gminy po drugiej stronie granicy. Głowy jednak za to nie oddam nawet za duże pieniądze, a przepis czytałem dawno :)
Dzisiaj wspomniana gdzieś na początku pompa wessała mnie jak dawniej chociaż chciałem pojechać tylko nad jez. Świdwie. Po drodze jednak przypomniałem sobie jak się kiedyś czułem, kiedy na rowerze "Agat" (kółka 24 cale, coś w rodzaju składaka z większymi kołami) "przekraczałem" w drodze powrotnej z Dobieszczyna, tuż przed Tanowem, mostek na Gunicy - to było jak powrót z innego świata ;)
Teraz samochód goni samochód, więc zrobiono dla rowerzystów drogę rowerową. Tylko dlaczego ta droga jest szutrówką? ;)
Na razie dzielni robotnicy zajmują się ostatnim odcinkiem, na zakręcie do Polic, przez co dziś nie można było tamtędy przejechać - tzn. można było tak jak zawsze przejechać szosą.
Przy skręcie na Węgornik kręciło się całe stado psów - interesował je na szczęście jakiś samochód, dzięki czemu udało mi się przemknąć z nienaruszonymi łydkami ;)
W miejscu, w którym asfalt przechodzi w szuter popatrzyłem na pustkę z prawej strony, która kiedyś była domem.
dom, tanowo© meak
Kawałek dalej zjechałem w prawo do dawnego cmentarza rodziny von Ramin.
I podążyłem dalej przez las :)
Kiedy przejechałem przez Węgornik mijając na ostatnim odcinku pasiekę po prawej (uściślając - ja byłem po lewej, pasieka po prawej stronie i nie zamieniliśmy się ani razu :D ), wyjechałem na otwartą... a to skąd się tam kurna wzięło?! Tak, dawno nad Świdwie nie zajeżdżałem (20 grudzień 2009 rok, czyli rzeczywiście dawno...) skoro zdążyli to wybudować :)
Nad jeziorem byłem krótko po godz. 8 i wysłuchałem pięknego koncertu ptasiego radia :)
Niepotrzebnie niestety bawiłem się zoomem, nie mówiąc o plamce na obiektywie, którą właśnie dostrzegłem ;)
Wszyscy robią z wieży widokowej nad jez. Świdwie najczęściej fotki na wprost i na prawo (ja też :) ), więc teraz lewa strona jeziora :)
Potem postanowiłem wrócić do Szczecina przez Zalesie.
W Zalesiu stwierdziłem, że czas mnie goni, więc szybko przed nim uciekłem. Potem do pracy i tyle :)
A może jeszcze coś? ;) Wkurzyło mnie dzisiaj, że znowu na mapce GPSies nie widać fotek z Picasy. Wlazłem na forum GPSies poszperałem i dopiero u jakiegoś niemieckojęzycznego użytkownika doczytałem, że wina leży... po mojej stronie :) W ustawieniach Picasy jest możliwość zablokowania pokazywania lokalizacji miejsc, w których zostały zrobione fotki. Taka bzdurka, a już od wielu miesięcy wprawiała mnie w niezłą konfuzję, bo raz fotki na mapce były, a raz nie... Mam nadzieję, że od tej pory będą zawsze :)
.
Środa, 11 maja 2011 | dodano:11.05.2011
Km: | 8.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | Km/h: | 18.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
.
Poniedziałek, 9 maja 2011 | dodano:09.05.2011
Km: | 6.55 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | Km/h: | 18.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |