- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Wpisy archiwalne w kategorii
Niemcy
Dystans całkowity: | 6563.14 km (w terenie 482.00 km; 7.34%) |
Czas w ruchu: | 328:03 |
Średnia prędkość: | 19.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.86 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 171 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 134 (72 %) |
Suma kalorii: | 13337 kcal |
Liczba aktywności: | 117 |
Średnio na aktywność: | 56.10 km i 2h 54m |
Więcej statystyk |
Powrót ze Slubic
Niedziela, 13 września 2009 | dodano:13.09.2009 Kategoria Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 42.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | Km/h: | 20.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 13.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Powrót ze Słubic plus parę km z dojazdu poprzedniego dnia do serwisu w celu wymiany pękniętej szprychy w tylnym kole.
Kostrzyn - Słubice
Piątek, 11 września 2009 | dodano:13.09.2009 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 43.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | Km/h: | 19.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Najpierw do pracy, potem na dworzec i pociągiem do Kostrzyna.
Ładna pogoda, ale miałem lekkiego pecha - najpierw w pociągu był Perelowski skansen, czyli robotnicy wracający z jakiejś dłuższej fuchy do domów. Smród dymu, hektolitry wódki, piwa, kurwa. Nie, to ostatnie słowo tak samo wyszło obok przecinka i tylko tyle oznacza, bo nie sposób pisząc o tym nie oznaczyć przecinka w ten sposób ;)
Potem po paru kilometrach okazało się, że pękła szprycha w tylnym kole. Ok, dociągnąłem sąsiednie, żeby koło się trochę wyrównało i pojechałem. Dojechałem już długo po zmroku, bo jednak te czynności trochę czasu mi zajęły - na szczęście wożę już ze sobą lampki, więc nie jechałem "na ślepo". W sklepie rowerowym w Słubicach wymieniono mi tę szprychę (trzeba było też wymienić nypel, bo pękła dokładnie w nim, co wiązało się ze ściąganiem dętki, opony, nie mówiąc o zdejmowaniu kasety... ;) ) w ciągu godziny, za co jestem ogromnie wdzięczny. Jazda z sakwami, bez kompletu szprych to jednak ryzyko.
Okazuje się, że na gpsies.com można łączyć ślady GPS z albumami Google Picasa - nie chciałbym tworzyć dla każdej zamieszczanej tam trasy osobnego albumu (czasami jest to ledwie parę zdjęć albo mniej), więc utworzyłem album dla zdjęć z całego września, myślę że tak będzie najlepiej.
Trochę niewyraźne zdjęcia klucza ptaków - były naprawdę daleko. Przy okazji przypomniało mi się, że kiedyś robiłem już zdjęcia odlatujących ptaków w tej okolicy i okazało się, że wtedy to był dopiero 4 listopad 2007... To była ta wycieczka
Ładna pogoda, ale miałem lekkiego pecha - najpierw w pociągu był Perelowski skansen, czyli robotnicy wracający z jakiejś dłuższej fuchy do domów. Smród dymu, hektolitry wódki, piwa, kurwa. Nie, to ostatnie słowo tak samo wyszło obok przecinka i tylko tyle oznacza, bo nie sposób pisząc o tym nie oznaczyć przecinka w ten sposób ;)
Potem po paru kilometrach okazało się, że pękła szprycha w tylnym kole. Ok, dociągnąłem sąsiednie, żeby koło się trochę wyrównało i pojechałem. Dojechałem już długo po zmroku, bo jednak te czynności trochę czasu mi zajęły - na szczęście wożę już ze sobą lampki, więc nie jechałem "na ślepo". W sklepie rowerowym w Słubicach wymieniono mi tę szprychę (trzeba było też wymienić nypel, bo pękła dokładnie w nim, co wiązało się ze ściąganiem dętki, opony, nie mówiąc o zdejmowaniu kasety... ;) ) w ciągu godziny, za co jestem ogromnie wdzięczny. Jazda z sakwami, bez kompletu szprych to jednak ryzyko.
Okazuje się, że na gpsies.com można łączyć ślady GPS z albumami Google Picasa - nie chciałbym tworzyć dla każdej zamieszczanej tam trasy osobnego albumu (czasami jest to ledwie parę zdjęć albo mniej), więc utworzyłem album dla zdjęć z całego września, myślę że tak będzie najlepiej.
Most kolejowy w Kostrzynie nad Odrą© meak
Trochę niewyraźne zdjęcia klucza ptaków - były naprawdę daleko. Przy okazji przypomniało mi się, że kiedyś robiłem już zdjęcia odlatujących ptaków w tej okolicy i okazało się, że wtedy to był dopiero 4 listopad 2007... To była ta wycieczka
Klucz ptaków© meak
Nadodrzański krajobraz© meak
Nadodrzański krajobraz© meak
Zachód słońca© meak
Powrót ze Slubic
Niedziela, 30 sierpnia 2009 | dodano:30.08.2009 Kategoria Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 40.06 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:45 | Km/h: | 22.89 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Żadnych zdjęć, bo śpieszyłem się na pociąg do Szczecina.
Kostrzyn - Słubice oraz zabawa w geocaching ;)
Piątek, 28 sierpnia 2009 | dodano:30.08.2009 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 40.14 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:12 | Km/h: | 18.25 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Standardowy przejazd z Kostrzyna do Słubice drogą rowerową Oder - Neisse. Ponieważ czytając o GPS nie sposób nie trafić na Geocaching, więc stwierdziłem że jeśli gdzieś blisko po drodze wypadnie "skrytka" to spróbuję wziąć udział w tej zabawie. Zabawie na tyle popularnej, że w menu Garmin Etrex Legend Hcx figuruje pozycja "Geocache", którą pewnie można odnaleźć też w innych urządzeniach tego typu ;)
Ok, załadowałem sobie 4 skrytki znajdujące się gdzieś w pobliżu, a po starcie z Kostrzyna zacząłem kontrolować odległości od nich. W końcu wybrałem jedną, która wydawała się najbliższa i... okazało się, że niemal za każdym razem mijałem ją jadąc rowerem z Kostrzyna do Słubic bądź z powrotem ;)
Miejsce dość publiczne choć często tam bywa pusto - i ja miałem to szczęście, że kiedy szukałem "schowka" nikogo tam nie było. To była zresztą jedyna skrytka, do której jako tako pamiętałem podpowiedź (skrzynka znaleziona na niemieckiej stronie geocache ;) ). Schowek okazał się bardzo prosty do znalezienia, ten zawierał akurat wyłącznie "logbook", ale satysfakcję i tak miałem :) Po dopisaniu się do listy osób, które odnalazły skrytkę schowałem wszystko jak należy ;)
Poniżej fotka z karteczkami składającymi się na książkę wpisów szczęśliwców, którzy ją odnaleźli ;)
I jak zwykle fotogeniczny most kolejowy koło Kostrzyna:
I mapeczka :)
Ok, załadowałem sobie 4 skrytki znajdujące się gdzieś w pobliżu, a po starcie z Kostrzyna zacząłem kontrolować odległości od nich. W końcu wybrałem jedną, która wydawała się najbliższa i... okazało się, że niemal za każdym razem mijałem ją jadąc rowerem z Kostrzyna do Słubic bądź z powrotem ;)
Miejsce dość publiczne choć często tam bywa pusto - i ja miałem to szczęście, że kiedy szukałem "schowka" nikogo tam nie było. To była zresztą jedyna skrytka, do której jako tako pamiętałem podpowiedź (skrzynka znaleziona na niemieckiej stronie geocache ;) ). Schowek okazał się bardzo prosty do znalezienia, ten zawierał akurat wyłącznie "logbook", ale satysfakcję i tak miałem :) Po dopisaniu się do listy osób, które odnalazły skrytkę schowałem wszystko jak należy ;)
Poniżej fotka z karteczkami składającymi się na książkę wpisów szczęśliwców, którzy ją odnaleźli ;)
Zabawa w geocaching ;)© meak
I jak zwykle fotogeniczny most kolejowy koło Kostrzyna:
Most kolejowy© meak
I mapeczka :)
Zielona granica, czyli koniec urlopu
Niedziela, 23 sierpnia 2009 | dodano:23.08.2009 Kategoria 51 - 79 km, Niemcy, Okolice Szczecina
Km: | 73.28 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:51 | Km/h: | 19.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 24.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Trasa: Szczecin - Warzymice - Karwowo - Smolęcin - Kołbaskowo - Moczyły - Kamieniec - Pargowo - Staffelde - Neurochlitz - Tantow - Radekow - Nadrensee - Ladenthin - Schwennenz - Stobno - Szczecin
Dzisiaj pojechałem specjalnie do Pargowa, żeby sprawdzić, czy można tam się przedostać przez granicę - owszem, można. Jednak nie polecam :) Najlepsza droga jaką znalazłem jest widoczna na zdjęciu:
Przez samą granicę przejeżdża się tak:
Drogą tą dojeżdża się wreszcie do Oder - Neisse Radweg pomiędzy Staffelde i Neurochlitz, dokładnie w tym miejscu:
W Neurochlitz zamierzałem odnaleźć szlak rowerowy "Od rzeki Randow do Odry" (zaznaczony na nowej supermapie ;) ), ale tam właśnie stwierdziłem pierwszą niezgodność mapy z rzeczywistością. Owszem, szlak jest, ale idzie trochę inaczej :) Za to widoczki były naprawdę niezgorsze:
A to już droga z Nadrensee do Ladenthin:
Dzisiaj pojechałem specjalnie do Pargowa, żeby sprawdzić, czy można tam się przedostać przez granicę - owszem, można. Jednak nie polecam :) Najlepsza droga jaką znalazłem jest widoczna na zdjęciu:
Zielona granica ;)© meak
Przez samą granicę przejeżdża się tak:
Zielona granica ;)© meak
Drogą tą dojeżdża się wreszcie do Oder - Neisse Radweg pomiędzy Staffelde i Neurochlitz, dokładnie w tym miejscu:
Wjazd na dziko na Oder-Neisse Radweg ;)© meak
W Neurochlitz zamierzałem odnaleźć szlak rowerowy "Od rzeki Randow do Odry" (zaznaczony na nowej supermapie ;) ), ale tam właśnie stwierdziłem pierwszą niezgodność mapy z rzeczywistością. Owszem, szlak jest, ale idzie trochę inaczej :) Za to widoczki były naprawdę niezgorsze:
Między Neurochlitz i Tantow© meak
Pomiędzy Neurochlitz a Tantow© meak
Pomiędzy Neurochlitz a Tantow© meak
Pomiędzy Neurochlitz i Tantow© meak
A to już droga z Nadrensee do Ladenthin:
Z Nadrensee do Ladenthin© meak
Dzień pełen kilometrów
Sobota, 15 sierpnia 2009 | dodano:15.08.2009 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy, Okolice Szczecina, 200 km i więcej
Km: | 201.92 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 10:14 | Km/h: | 19.73 |
Pr. maks.: | 46.60 | Temperatura: | 21.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Trasa: Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Dobieszczyn - Hintersee - Ludwigshof - Rieth - Warsin - Uckermunde - Eggesin - Torgelow - Pasewalk - Prenzlau - Wollenthin - Bundigershof - Schmoln - Penkun - Wollin - Krackow - Lebehn - Schwennenz - Grambow - Linken - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
Zaniepokoiło mnie coś w liczniku i sprawdziłem kalibrację, na szczęście po korekcie długość wycieczki w dalszym ciągu wynosi ponad 200 km. No, ale w końcu właśnie żeby uniknąć takiej wpadki specjalnie jechałem te parę km ponad 200 km ;)
A przy okazji dodaję mapkę z trasą:
Wyjechałem o 6:30, z powrotem byłem w domu o 19:20. Początki były ciężkie - byłem niewyspany, w dodatku nawalił mi żołądek. Postanowiłem się jednak nie przejmować pierdołami i pedałować ;)
Do Uckermunde pojechałem standardowo, czyli Oder - Neisse - Radweg. Jest tam trochę szutru po drodze, ale lepsze to niż międzysamochodowa tułaczka. Do samego Uckermunde nie wjeżdżałem - byłem tam już, a dzisiaj cel był inny. Pomiędzy Pasewalkiem a Prenzlau znowu zdarzyło się trochę szutru, co bardzo mnie ucieszyło :) Gorzej, że gdzieś od 90-tego kilometra zaczęło mnie boleć prawe kolano i od tej pory musiałem pedałować jedną nogą bardziej ;) Szpital zaczął się jednak dużo wcześniej, bo około 50-tego kilometra, kiedy zaczął mnie boleć kręgosłup - ciekawe, że specjalnie podniosłem mostek kierownicy, żeby się tak nie działo, a tu zaczęło się jeszcze wcześniej. Jak widać po opisanych schorzeniach długoletni pacjenci naszego szpitala również mogą bić rekordy, w końcu życie zaczyna się po 40-tce ;)
Do Prenzlau muszę zajechać w przyszłości jeszcze raz, bo robi pozytywne wrażenie - jest co oglądać. Pomiędzy Prenzlau i Penkun trochę dogorywałem - rano nie było takiego słońca, nawet odrobinę popadało, było lepiej. Lepiej zacząłem się czuć, kiedy licznik wskazał w końcu 160 km, więc odtąd każdy kolejny kilometr wyznaczał nowy rekord ;) Po 180-tym km kolano się trochę uspokoiło - wcześniej na podjazdach było tragicznie, ale i tak musiałem w dalszym ciągu mocno uważać. Przyznam, że nie wiem skąd się to wzięło - fakt, że pomiędzy Uckermunde a Prenzlau towarzyszył mi naprawdę mocny wiatr "wtwarzowy" ;)
Z powodu kolana zmieniłem trochę trasę i okazało się, że może być za krótka, więc ze Schwennenz pojechałem jeszcze przez Linken do Dobrej, żeby na koniec podziwiać piękne 205 km na liczniku. Cóż, fajnie że się udało, wolę jednak sytuację odwrotną, kiedy po prostu sobie jadę, a kilometry wychodzą przy okazji :)
Jestem zdziwiony, że coś z tych zdjęć w ogóle wyszło, bo kolano i kręgosłup kompletnie odebrały mi ochotę na pstrykanie.
Zaniepokoiło mnie coś w liczniku i sprawdziłem kalibrację, na szczęście po korekcie długość wycieczki w dalszym ciągu wynosi ponad 200 km. No, ale w końcu właśnie żeby uniknąć takiej wpadki specjalnie jechałem te parę km ponad 200 km ;)
A przy okazji dodaję mapkę z trasą:
Wyjechałem o 6:30, z powrotem byłem w domu o 19:20. Początki były ciężkie - byłem niewyspany, w dodatku nawalił mi żołądek. Postanowiłem się jednak nie przejmować pierdołami i pedałować ;)
Do Uckermunde pojechałem standardowo, czyli Oder - Neisse - Radweg. Jest tam trochę szutru po drodze, ale lepsze to niż międzysamochodowa tułaczka. Do samego Uckermunde nie wjeżdżałem - byłem tam już, a dzisiaj cel był inny. Pomiędzy Pasewalkiem a Prenzlau znowu zdarzyło się trochę szutru, co bardzo mnie ucieszyło :) Gorzej, że gdzieś od 90-tego kilometra zaczęło mnie boleć prawe kolano i od tej pory musiałem pedałować jedną nogą bardziej ;) Szpital zaczął się jednak dużo wcześniej, bo około 50-tego kilometra, kiedy zaczął mnie boleć kręgosłup - ciekawe, że specjalnie podniosłem mostek kierownicy, żeby się tak nie działo, a tu zaczęło się jeszcze wcześniej. Jak widać po opisanych schorzeniach długoletni pacjenci naszego szpitala również mogą bić rekordy, w końcu życie zaczyna się po 40-tce ;)
Do Prenzlau muszę zajechać w przyszłości jeszcze raz, bo robi pozytywne wrażenie - jest co oglądać. Pomiędzy Prenzlau i Penkun trochę dogorywałem - rano nie było takiego słońca, nawet odrobinę popadało, było lepiej. Lepiej zacząłem się czuć, kiedy licznik wskazał w końcu 160 km, więc odtąd każdy kolejny kilometr wyznaczał nowy rekord ;) Po 180-tym km kolano się trochę uspokoiło - wcześniej na podjazdach było tragicznie, ale i tak musiałem w dalszym ciągu mocno uważać. Przyznam, że nie wiem skąd się to wzięło - fakt, że pomiędzy Uckermunde a Prenzlau towarzyszył mi naprawdę mocny wiatr "wtwarzowy" ;)
Z powodu kolana zmieniłem trochę trasę i okazało się, że może być za krótka, więc ze Schwennenz pojechałem jeszcze przez Linken do Dobrej, żeby na koniec podziwiać piękne 205 km na liczniku. Cóż, fajnie że się udało, wolę jednak sytuację odwrotną, kiedy po prostu sobie jadę, a kilometry wychodzą przy okazji :)
Jestem zdziwiony, że coś z tych zdjęć w ogóle wyszło, bo kolano i kręgosłup kompletnie odebrały mi ochotę na pstrykanie.
Przyrząd do bicia rekordu© meak
Beatnik, czyli człowiek od bicia rekordów ;)© meak
Zalew Szczeciński z wieży widokowej za Rieth© meak
Zalew Szczeciński i Nowe Warpno z wieży widokowej w okolicach Rieth© meak
Brama Prenzlauer Tor w Pasewalku© meak
Klinika Asklepiosa w Pasewalku© meak
Droga rowerowa Berlin - Usedom - Wollin - Stettin© meak
Kościół w Prenzlau© meak
Fragment murów miejskich w Prenzlau© meak
Baszta w Prenzlau© meak
Jeziorko w Grünow© meak
Wiatraki pod Penkun© meak
Wiatraki pod Penkun w Niemczech© meak
Pulpit sterowniczy ;)© meak
Kostrzyn - Lebus - Słubice
Sobota, 1 sierpnia 2009 | dodano:01.08.2009 Kategoria Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 41.03 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:59 | Km/h: | 20.69 |
Pr. maks.: | 41.70 | Temperatura: | 23.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Heute fahre ich nach Pasewalk! ;)
Niedziela, 26 lipca 2009 | dodano:26.07.2009 Kategoria 100 km i więcej, Niemcy, Okolice Szczecina
Km: | 110.22 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 05:35 | Km/h: | 19.74 |
Pr. maks.: | 40.90 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Pogoda była niezła - co prawda w pierwszej części, czyli do Pasewalku miałem potężny wmordewind, ale jechało się bardzo fajnie. Do Pasewalku jechałem drogą rowerową "Stettiner Grenzweg" (od Rothenklempenow) - naprawdę sympatyczna trasa, bardzo mało samochodów. Za to jazda z Pasewalku była już bardziej urozmaicona... Przede wszystkim pojawił się bruk oraz drogi szutrowe (szuter to jednak po prostu miłe urozmaicenie w przeciwieństwie do bruku ;) ). Trochę też pobłądziłem - trafiłem na dwie miejscowości, gdzie nie było praktycznie żadnych drogowskazów - w Caselow i Bergholz. Szczególnie w tej drugiej straciłem trochę czasu na jeżdżenie w kółko aż się okazało, że trzeba pojechać na północ, żeby pojechać na południe... No, baaardzo mniej więcej o to chodziło :)
Ok, trasa: Szczecin - Głębokie - Wołczkowo - Dobra - Buk - Blankensee - Mewegen - Rothenklempenow - Dorothenwalde - Breitenstein - Koblentz - Krugsdorf - Rothenburg - Friedberg - Pasewalk - Bröllin - Friedrichshof - Caselow - Bergholz - Löcknitz - Boock - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
Trasa w gpsies.com ma tę zaletę, że podaje jeszcze wysokość :)
Ok, trasa: Szczecin - Głębokie - Wołczkowo - Dobra - Buk - Blankensee - Mewegen - Rothenklempenow - Dorothenwalde - Breitenstein - Koblentz - Krugsdorf - Rothenburg - Friedberg - Pasewalk - Bröllin - Friedrichshof - Caselow - Bergholz - Löcknitz - Boock - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Głębokie - Szczecin
Trasa w gpsies.com ma tę zaletę, że podaje jeszcze wysokość :)
Droga Blankensee - Mewegen© meak
Kukurydza© meak
Droga Blankensee - Mewegen© meak
Kościół w Mewegen© meak
Kościół w Rothenklempenow© meak
Pola w okolicy Dorothenwalde© meak
Kościół w Krugsdorf© meak
Wieża Prochowa, czyli Pulverturm w Pasewalku© meak
Kościół w Pasewalku© meak
Kościół w Pasewalku 2© meak
Kościół w Pasewalku 3© meak
Kościół w Bröllin© meak
Zboże, niebo, chmury© meak
Droga Friedriechshof - Caselow© meak
Wiatraki w okolicy Bergholz© meak
Wielka polsko-niemiecka pętla dobieszczyńska! ;)
Poniedziałek, 20 lipca 2009 | dodano:20.07.2009 Kategoria 51 - 79 km, Niemcy, Okolice Szczecina
Km: | 70.17 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:03 | Km/h: | 23.01 |
Pr. maks.: | 38.30 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | 171( 92%) | HRavg | 133( 71%) |
Kalorie: | 2305kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Dzisiaj udało się nawet jechać w słońcu. Spadły też jakieś kropelki, ale w śladowej ilości i to na sam koniec - złapało mnie to na ostatnim siedmiokilometrowym odcinku z Głębokiego do domu.
Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Dobieszczyn - Glashütte - Grünhof - Pampow - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Szczecin
Dopiero dzisiaj zauważyłem tuż przy granicy mały zielony drogowskaz z napisem "Barnimskreuz 50m". Podjechałem więc i dowiedziałem się (za Wikipedią):
"Po niemieckiej stronie granicy znajduje się drewniany krzyż oraz kamień upamiętniający śmierć księcia pomorskiego Barnima II w 1295 r. (28 maja), zabitego według legendy (zanotowanej przez Jana Bugenhagena i Tomasza Kantzowa) przez rycerza Widantę z Mokrawic. Krzyż (tzw. Barnimskreuz) znajdował się bliżej obecnego pasa granicznego, w związku z budową którego został przesunięty na zachód."
Na koniec wesołe kozy z Blankensee ;)
Szczecin - Głębokie - Pilchowo - Tanowo - Dobieszczyn - Glashütte - Grünhof - Pampow - Blankensee - Buk - Dobra - Wołczkowo - Szczecin
Dopiero dzisiaj zauważyłem tuż przy granicy mały zielony drogowskaz z napisem "Barnimskreuz 50m". Podjechałem więc i dowiedziałem się (za Wikipedią):
"Po niemieckiej stronie granicy znajduje się drewniany krzyż oraz kamień upamiętniający śmierć księcia pomorskiego Barnima II w 1295 r. (28 maja), zabitego według legendy (zanotowanej przez Jana Bugenhagena i Tomasza Kantzowa) przez rycerza Widantę z Mokrawic. Krzyż (tzw. Barnimskreuz) znajdował się bliżej obecnego pasa granicznego, w związku z budową którego został przesunięty na zachód."
Tablica informacyjna o krzyżu i głazie Barnima© meak
Krzyż Barnima© meak
Głaz Barnima© meak
Droga© meak
Na koniec wesołe kozy z Blankensee ;)
Kozy© meak
Słubice - Kostrzyn
Niedziela, 28 czerwca 2009 | dodano:28.06.2009 Kategoria Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 40.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | Km/h: | 21.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |