- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
.
Wtorek, 22 marca 2011 | dodano:23.03.2011
Km: | 13.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:46 | Km/h: | 17.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
.
Niedziela, 20 marca 2011 | dodano:20.03.2011
Km: | 9.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:29 | Km/h: | 18.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
.
Sobota, 19 marca 2011 | dodano:20.03.2011
Km: | 11.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | Km/h: | 17.82 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
.
Piątek, 18 marca 2011 | dodano:19.03.2011
Km: | 3.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:11 | Km/h: | 19.64 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
.
Czwartek, 17 marca 2011 | dodano:17.03.2011
Km: | 6.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | Km/h: | 16.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
Bieg łączony ;)
Środa, 16 marca 2011 | dodano:16.03.2011
Km: | 14.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:49 | Km/h: | 18.28 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
Rano spacer z kijkami, potem do pracy przez Europejską i powrót. Niby kijki zabierają trochę czasu, który kiedyś poświęciłbym na rower, ale z drugiej strony niezwykle pozytywnie doładowują :)
.
Wtorek, 15 marca 2011 | dodano:15.03.2011
Km: | 6.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:22 | Km/h: | 17.92 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
Przez Niemcy, czyli z pracy do domu :)
Poniedziałek, 14 marca 2011 | dodano:14.03.2011 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Okolice Szczecina
Km: | 45.07 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 02:29 | Km/h: | 18.15 |
Pr. maks.: | 38.57 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
Ta droga kusiła mnie od dawna i dwukrotnie już wcześniej tam z ciekawości wjeżdżałem, ale za każdym razem trafiałem na takie kałuże, że w końcu wracałem. Ten hermetyczny początek dotyczy brukowanej drogi biegnącej do granicy, a zaczynającej się przed Barnisławiem, od strony Smolęcina.
Domyślałem się, że nie będzie to lekki przejazd, te bagienka które widziałem tu wcześniej i które mnie stąd wygoniły nie pozostawiały złudzeń, ale ponieważ miał to być odcinek najwyżej parokilometrowy, więc zaparłem się i stwierdziłem, że tym razem dojadę do Pomellen choćby miało to rozpętać kolejną wojnę ;)
W ten sposób udało mi się nareszcie w tym roku wrócić do domu z pracy w jakiś normalny sposób... ;)
Pogoda była niestety mocno wodnista choć właściwie bez opadów, ale na widoczność i zdjęcia miało to wpływ. Tym bardziej, że dzisiaj zabrałem ze sobą tylko Kanonika, czyli "aparat duchowny" jak to kiedyś Misiacz stwierdził ;) Szkoda, że w nim jest taki kiepski zoom, bo kilkakrotnie płoszyłem sarny i żurawie, a na koniec przegoniłem ze strony niemieckiej na polską, zająca... Kicając szwargotał coś pod nosem, ale moje "Nu, pagadi!" chyba zrozumiał. Byłem wtedy już głodny i miałem wilcze spojrzenie, a do zabójstwa prowadzą czasem tylko niewłaściwe skojarzenia ;)
Pozdrowiłem dzisiaj po drodze wszystkich napotkanych rowerzystów i wszyscy odpowiedzieli. Czyżbym jechał z samurajskim mieczem w ręce? Nie pamiętam... Jechałem na fatalnym rowerze, do którego sam nie mam zaufania, byłem nieogolony, w ubraniu - bardzo tak sobie - rowerowym. Ech, następnym razem muszę zrobić test z gumiakami, ale... oczywiste, że wtedy każdy mi odpowie, nawet miecz samurajski nie będzie potrzebny ;)
Najpierw dobrze znane ruinki średniowiecznego kościoła w Smolęcinie:
Początek tajemniczej, brukowanej drogi ;)
Powoli zagłębiamy się w rejony błotne:
Tu ktoś usypał wąskie przejście przez rów. Ktokolwiek to jest - serdeczne dzięki :) A konkretnie - podziękowania należą się Michałowi Dworzańskiemu.
Spojrzenie wstecz. Tak, zjeżdża się z tej góreczki ;)
A tuż przed Pomellen znajduje się zjawisko otabliczkowane słowem "verboten" ;)
Kościółek w Pomellen:
Kawałek za Pomellen, po lewej stronie znajdują się takie tajemniczne ruiny:
Droga do Ladenthin:
Ladenthin. Kościół i cmentarz:
Dom w Ladenthin:
A rano... Rano był spacer z kijkami :)
Domyślałem się, że nie będzie to lekki przejazd, te bagienka które widziałem tu wcześniej i które mnie stąd wygoniły nie pozostawiały złudzeń, ale ponieważ miał to być odcinek najwyżej parokilometrowy, więc zaparłem się i stwierdziłem, że tym razem dojadę do Pomellen choćby miało to rozpętać kolejną wojnę ;)
W ten sposób udało mi się nareszcie w tym roku wrócić do domu z pracy w jakiś normalny sposób... ;)
Pogoda była niestety mocno wodnista choć właściwie bez opadów, ale na widoczność i zdjęcia miało to wpływ. Tym bardziej, że dzisiaj zabrałem ze sobą tylko Kanonika, czyli "aparat duchowny" jak to kiedyś Misiacz stwierdził ;) Szkoda, że w nim jest taki kiepski zoom, bo kilkakrotnie płoszyłem sarny i żurawie, a na koniec przegoniłem ze strony niemieckiej na polską, zająca... Kicając szwargotał coś pod nosem, ale moje "Nu, pagadi!" chyba zrozumiał. Byłem wtedy już głodny i miałem wilcze spojrzenie, a do zabójstwa prowadzą czasem tylko niewłaściwe skojarzenia ;)
Pozdrowiłem dzisiaj po drodze wszystkich napotkanych rowerzystów i wszyscy odpowiedzieli. Czyżbym jechał z samurajskim mieczem w ręce? Nie pamiętam... Jechałem na fatalnym rowerze, do którego sam nie mam zaufania, byłem nieogolony, w ubraniu - bardzo tak sobie - rowerowym. Ech, następnym razem muszę zrobić test z gumiakami, ale... oczywiste, że wtedy każdy mi odpowie, nawet miecz samurajski nie będzie potrzebny ;)
Najpierw dobrze znane ruinki średniowiecznego kościoła w Smolęcinie:
Początek tajemniczej, brukowanej drogi ;)
Powoli zagłębiamy się w rejony błotne:
Tu ktoś usypał wąskie przejście przez rów. Ktokolwiek to jest - serdeczne dzięki :) A konkretnie - podziękowania należą się Michałowi Dworzańskiemu.
Spojrzenie wstecz. Tak, zjeżdża się z tej góreczki ;)
A tuż przed Pomellen znajduje się zjawisko otabliczkowane słowem "verboten" ;)
Kościółek w Pomellen:
Kawałek za Pomellen, po lewej stronie znajdują się takie tajemniczne ruiny:
Droga do Ladenthin:
Ladenthin. Kościół i cmentarz:
Dom w Ladenthin:
A rano... Rano był spacer z kijkami :)
Z córeczką
Sobota, 12 marca 2011 | dodano:12.03.2011
Km: | 12.26 | Km teren: | 3.00 | Czas: | Km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |
Załatwianie spraw, a przy okazji druga jazda Oli na jej nowym rowerze - właściwie już pełnowymiarowym :) Koła 26 cali, rama 16, więc trochę dłużej na tym rowerku pojeździ. Póki co, musi się zorientować w jakim celu została stworzona przerzutka przednia ;)
.
Czwartek, 10 marca 2011 | dodano:10.03.2011
Km: | 7.63 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | Km/h: | 16.96 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Author Outset |