meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23066 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Dzień trzeci. Potyczki z deszczem.

Wtorek, 17 lipca 2012 | dodano:17.07.2012 Kategoria Suwalska Trzydniówka
Km:85.15Km teren:20.00 Czas:05:32Km/h:15.39
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Taki sobie zerowy wypis z podróży. Trochę za dużo dziś leje, więc mam wiele przerw. Teraz siedzę w Dowspudzie pod pałacem Paca i wcinam pyszną zupę marchewkową :-) Zanosi się na to, że prześpię się dziś w Świętym Miejscu w dolinie Rospudy. Może się uda przetrwać tę kiepską pogodę, bo widzę, że teoretycznie gdzieś w piątek może być już lepiej.

Powyżej jest to, co napisałem siedząc w jadalni na terenie dawnego pałacu Paca (ale wbrew pozorom nie tego pałacu, od którego pochodzi słynne przysłowie - tamten pałac Paca znajduje się na Litwie).

Mapka:


Pobudka, szybkie śniadanie i w drogę - najpierw fajny, rączy zjazd do Gołdapi, w której zrobiłem małe zakupy, potem pojechałem drogą w kierunku Puszczy Rominckiej, słynnego wiaduktu w Stańczykach, ale tym razem skręciłem wcześniej, w stronę doliny Rospudy.

Towarzyszyła mi dziczyzna hodowlana:







Trafiłem na ślady międzynarodowej drogi rowerowej R65 :)



A z prawej już rozciągała się dolina Rospudy:



Coraz częściej musiałem przerywać jazdę z powodu deszczu. W Dowspudzie zrobiłem parę fotek:



Potem musiałem szybko schować się przed deszczem - podłączyłem smartfona do prądu i zacząłem sprawdzać prognozy, m.in. napisałem początkową notkę, zjadłem zupę i chyba wtedy ostatecznie zaplanowałem, że tę noc spędzę w tzw. Świętym Miejscu. Na gruntowej drodze, w deszczu okazało się, że zużyty napęd zaczął nieprzyjemnie wariować i jazda stała się przez to jeszcze bardziej uciążliwa. Lało niemiłosiernie. Wreszcie dojechałem do uroczyska, najpierw schowałem się w kapliczce, z której wychynąłem, kiedy deszcz zrobił sobie przerwę :)



Po jakimś czasie zjawili się kajakarze i facet, który w tym miejscu ich odbierał. Załadowali się do furgonetki razem ze sprzętem i zostałem kompletnie sam w tym przepięknym miejscu.



Nie chciałem trafić z rozbijaniem namiotu na kolejną ulewę, więc wykorzystałem na to przerwę w opadach, bo już postanowiłem - śpię tu, bez względu na pogodę. Kilka razy tędy już przejeżdżałem i zawsze marzyłem, żeby właśnie tu się przespać. Oczywiście wyłącznie ze względu na Jaćwingów ;)







Miałem wyczucie - po krótkiej przerwie ulewa rozpoczęła się na nowo.
Prognozy na następne dni wcale nie wyglądały lepiej ;/ Czas na sen.


Komentarze
Żyjesz!!! Właściwie już wczoraj to zauważyłam, żeby nie było, że Wielka Siostra przysnęła i nie wie co się dzieje. :p Parę dni temu zastanawiałam się czy pukać do Twojej norki czy nie, ale telepatia zadziałała i sam dałeś znak życia. ;) Listopad tak ładnie się rozwijał, czekałam już tylko na wpisy z pływania i byłby pełny triathlon, a zamiast tego nagłe cicho sza. Nie pamiętam czy już wspominałam o tym, ale chodzisz z kijkami niewiele wolniej niż jak wjeżdżam pod nasz szczecińskie "góry". Jeszcze trochę potrenujesz i zostawisz mnie w tyle. :D aaalalU - 07:02 środa, 5 grudnia 2012 | linkuj
Nie masz 20 lat? Heee, to muszę się jeszcze zastanowić. :D Moje są na ciągłym podtrzymaniu żywokostowym, diclofenacowym, naprokesnowym itp. Farmakologia od a do z, ale póki trzymam się głównie asfaltu, to działają jako tako. ;) Co do Twojego biegania, faktycznie, sprawdziłam dokładniej dystansiki mini na razie, ale może i lepiej. Nie będziesz potem uziemiony tygodniami.
W moim rowerowaniu przez Rajkowo i Ostoję nie ma nic ekstremalnego zapewniam Cię.Zresztą trasę znasz z czasów, gdy byłeś piękny i młody i chciało CI się pedałować do pracy. :D Nie wiem co ostatnio wszyscy tak podziwiają w moich rundach w koło Macieju. ;)

Zarejestrowałam się na BS ponownie - 1 listopada. Przy moim zamiłowaniu do uśmiercania kolejnych kont, to chyba odpowiednia data. ;) Ale ponieważ jesteś otwarty na przygodnych i anonimowych gości zamierzam produkować się u Ciebie bez logowania. Jak znowu najdzie mnie chęć zamordowania konta, nasz dialog przynajmniej będzie miał sens. A tak co 12 (teraz będzie 13) komentarzy, "naplułam" się swego czasu w klawiaturę, nie wiadomo po co. ;)

aaalalU - 07:36 niedziela, 4 listopada 2012 | linkuj
Wbrew pozorom maltretuję je niezwykle delikatnie, z umiarem, bo po zeszłorocznych doswiadczeniach dotarło do mnie, ze już nie mam 20 lat, więc rozpoczęcie z dnia na dzień wielokilometrowych biegów jest pomysłem godnym nagrody Darwina. Ja zresztą chętnie się zamienię, bo widziałem, że Twoje są zdolne do ekstremalnych wyczynów na rowerze ;-)
meak
- 07:13 niedziela, 4 listopada 2012 | linkuj
Już miałam się zaniepokoić o Ciebie, ale widzę, że z radością i zapałem maltretujesz ścięgna. Chętnie zamienię się, skoro Twoje takie jare, nawet za niewielką opłatą. :D aaalalU - 07:01 niedziela, 4 listopada 2012 | linkuj
Mam jakieś takie niejasne, dziwne wrażenie, że obserwuje mnie Wielka Siostra, a co gorsza jest ona niewidoczna dla mnie ;)
meak
- 10:46 czwartek, 16 sierpnia 2012 | linkuj
Ajajajaj, przepraszam. Coś tam nasmarowałem na Facebooku i zapomniałem o innych kanałach informacyjnych ;) Tak, jestem już w Szczecinie. To "zmuszony" niekoniecznie jest dobrym słowem, bo wiele osób pewnie chciałoby kontynuować jazdę albo odpocząć parę dni od deszczu pod dachem i jechać dalej, ale każdy ma jakąś granicę tolerancji - ja uznałem, że urlop jednak powinien wyglądać inaczej i wróciłem. W ten sposób odbyłem najkrótszą wyprawkę w historii ;)
meak
- 14:26 sobota, 21 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!