- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Na kanapie
Sobota, 30 czerwca 2012 | dodano:30.06.2012 Kategoria 51 - 79 km, Okolice Szczecina
Km: | 58.52 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 02:32 | Km/h: | 23.10 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 25.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Do wyprawki zostało ledwie 14 dni, więc postanowiłem dokonać oceny stanu narządów rowerowych - układ krwionośny, giry, siedzenie itp. W tym celu wybrałem trasę znaną jako "Pętla dobieszczyńska" - niby tylko około 60 km, ale pomyślałem, że jak przejadę to bez najmniejszego, najkrótszego odpoczynku to jakiś obraz nędzy i rozpaczy otrzymam. Obraz nędzy i rozpaczy wykazał, że aż tak tragicznie nie jest, więc można ruszać ;)
Tytuł taki a nie inny ponieważ wróciłem na łono Unibika, który dumnie prezentuje siodełko Brooksa i nie ma co ukrywać - w porównaniu nawet z całkiem niezłym żelowym siodełkiem założonym na Authora, to jest wygodna kanapa :)
Tytuł taki a nie inny ponieważ wróciłem na łono Unibika, który dumnie prezentuje siodełko Brooksa i nie ma co ukrywać - w porównaniu nawet z całkiem niezłym żelowym siodełkiem założonym na Authora, to jest wygodna kanapa :)
Komentarze
Droga Ulu, siodełka żelowego używam od 10 lat, cały czas tego samego, bo przekładam go z rowerka na rowerek w zależności od potrzeby. Jak wiesz, moje cztery litery spoczywają dość długo w ciągu wycieczki, na tej mojej kanapie i nie narzekają, chyba, że trafię na ok. 20 km bruku, jak to było ostatnio, ale o tym będzie najbliższym we wpisie :)
rowerzystka - 17:42 poniedziałek, 2 lipca 2012 | linkuj
Mam już dość żelowych siodełek, bo już drugie mi pękło i prosi o wymianę. Osobiście lubię tę pętlę, którą niekiedy przedłużam jadąc przez Glashütte, Grünhof , Pampow i Blankensee, no ale to już inna bajka. Wyraźnie wracasz do formy, chociaż gdy zobaczyłem tytuł wpisu, to bałem się, że wybrałeś wylegiwanie na kanapie.
jotwu - 17:59 niedziela, 1 lipca 2012 | linkuj
jotwu - 17:59 niedziela, 1 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!