meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23945 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Spacerek

Niedziela, 17 października 2010 | dodano:17.10.2010 Kategoria Okolice Szczecina
Km:32.57Km teren:10.00 Czas:01:38Km/h:19.94
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Odbyłem dzisiaj wielką wyprawę, w ramach której zaobserwowałem kraniec drogi rowerowej za Pilchowem. Zaiste inwestycja ta realizowana jest w zabójczym tempie ;)
Ciekawe, czy tak samo gładko pójdzie budowa drogi rowerowej na prawobrzeże, bo z tego co czytałem parę tygodni temu to w ciągu roku wszystko powinno być gotowe.

Dzisiaj odeszła na wieczny spoczynek torba Authora, której używałem od paru lat na krótkich wycieczkach ;)
Przyznam, że pomimo paru zalet od jakiegoś czasu mnie wkurzała, więc rozstałem się z nią bez specjalnego żalu :)

W Lasku Arkońskim było dzisiaj wielu biegających oraz usiłujących chodzić z kijkami. Niestety, znowu większość przedłużała sobie kończyny górne kijami trekkingowymi, a Ci którzy mieli kije do NW z pewnością nie mogliby posłużyć jako ilustracja często przywoływanej właściwości NW, która sprawia, że pracują niemal wszystkie mięśnie. Równie dobrze mogliby chodzić o lasce i wcale nie chodzi tu o wiek, bo to były młode laski i młodzi laskowie ;)

Komentarze
Gdybasz, ale całkiem rozsądnie :) Nie przyszło mi do głowy, żeby na zejściu się odchylać do tyłu i podpierać, muszę tego spróbować, bo ze schodzeniem rzeczywiście miałem problem :)
meak
- 07:46 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj
Przeceniasz mnie i/lub Beskidy. Do napierania po górach jak najbardziej kijki trekkingowe, ale ja ze względów zdrowotnych (staw skokowy) chodzę po łagodnych szlakach, bez wspinania się "na krechę" i innych takich. Z doświadczenia wiem, że długie, łagodne zejścia dają nieźle w kolana, i mam nadzieję, że nawet delikatna pomoc kijkiem powinna pomóc. Zresztą naoglądałem się filmików o NW, i wynika z nich, że schodząc z górki powinienem się lekko odchylić do tyłu, wtedy odpychanie się kijkami jest zarazem podpieraniem się. Ale też nie próbowałem i gdybam :)
mnmnc
- 07:42 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj
Tzn. ja mam nadzieję, że porządne kije składane nie hałasują - fakt, że moje Exele są jednoczęściowe i są cichutkie (mówię oczywiście np. o chodzeniu po asfalcie lub miękkiej leśnej drodze, bo oczywiste jest, że jak się łazi po kamyczkach itp. to hałas jest, od samego wbijania. O chodzeniu po górach z kijami nie mam zielonego pojęcia, więc dalszą część potraktuj wyłącznie jako teorię ;)
Owszem, ludzie podobno chodzą z kijami NW po górach, ale wydaje mi się, że do tego lepsze mogą być już kije trekkingowe - w górach bardziej chodzi o pomoc przy chodzeniu, o podpieranie się, oszczędzanie stawów, a taką funkcję pełnią właśnie kije trekkingowe. Nordic walking to aktywność, w której kije nie służą do podpierania, ale do odbijania się. W górach teren jest często nierówny i niesprzyjający wpadaniu w "nordicwalkingowy" rytm marszu, często łazimy po kamieniach na zmianę z piachem, nie ma jednorodnego podłoża, więc pewnie końcówki kijów trekkingowych też mogą być do tego bardziej przystosowane itp. Ale spróbuję kogoś kto chodził z kijami NW po górach i wie na ten temat więcej, może się podzieli wrażeniami, wiem że robił całkiem pokaźne wycieczki po górach, możliwe że moja teoria nadaje się tylko do spuszczenia w klozecie ;)
meak
- 07:23 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj
Hm, mówisz że porządne kije nie hałasują? Ja mam pożyczone Spokey'e, które: a. hałasują, myślałem że to norma, b. nie mają wypinanych pasków, co strasznie mnie wkurza (ciężko nawet zdjąć gumowe "butki" bez ściągania pasków). Chociaż dalej myślę nad kijami składanymi (ale 2-częściowymi) jako bardziej uniwersalnymi, bo: a. żonka ostatnio myślała czy by nie spróbować, b. planuję je używać również w Beskidach a z tego co wyczytałem, to na zejściach dobrze kijki wydłużyć (a zejście czasem trwa godzinę).
Dla mnie najbardziej irytującą nawierzchnią są wsiowe drogi w remoncie, niby asfalt, ale przysypany piachem, gumowe butki się ślizgają, a ostrza stukają.
mnmnc
- 07:02 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj
Mnie się udało kupić w hipermarkecie całkiem znośne kije - niestety, miały dwie wady, które sprawiły, że i tak kupiłem potem kije firmy Exel. W hipermarketowych był jakiś kiepski mechanizm blokowania (były oczywiście składane) i jak na mój gust - a przecież NW bardzo przyjemnie jest uprawiać w lesie - za bardzo hałasowały. Exele mają jeszcze przewagę, jeśli chodzi o końcówki, tzw. groty - są ostre, więc chodzić da się niemal po każdej nawierzchni. Oczywiście do macania - jak to określi poniżej jotwu - nadaje się każdy kijek, kiedy jednak chcemy się porządnie nim odepchnąć to musi się wbić w podłoże (jeśli chodzimy po asfalcie to oczywiście inna sprawa). Macie szczęście z tym parkiem NW. Pod Szczecinem nic takiego na razie nie ma, ostatnio nawet - w podmiejskim Lasku Arkońskim - zaczynają wysypywać ścieżkę zdrowia kamykami, które chodzenie z kijkami tylko utrudniają i powodują hałas ;)
meak
- 06:51 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj
Ostatnio zerknąłem co ciekawego oferuje mój lokalny superhipermarket. No i mają kijki do NW, tzn. rękojeść wygląda jak do NW. Nawet mają wypinane paski!!! Tylko chyba chińskim dzieciom nikt nie pokazał do czego to ma służyć, i pasek jest wpinany w połowie uchwytu. Tak mnie to zdziwiło, że aż próbowałem to założyć. No i da się, co prawda kijek trzyma się pod rękojeścią, za rurkę, ale co tam, drogę macać przed sobą by się dało.

A w moim rodzinny mieście otwarto Park N-W. Może niezbyt imponujący, ale jest!
Pozdrowienia ze śląska :)
mnmnc
- 06:28 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj
Trochę poczytałem na temat NW i podobnie jak Ty dostrzegam, że większość posiadaczy kijków posługuje się nimi tak, jak człowiek niewidomy - maca ostrożnie ziemię przed sobą, by omijać ewentualne przeszkody. No ale niech się ruszają choćby i tak. Droga rowerowa zapewne nie będzie skończona w tym roku, szkoda bo jest tam szczególnie potrzebna.
jotwu
- 17:46 niedziela, 17 października 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!