- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Bez kijków ;)
Środa, 29 września 2010 | dodano:29.09.2010
Km: | 14.87 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | Km/h: | 17.49 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Kilometry z dwóch dni dojazdów do pracy. Nad bikestatsowymi batonikami pojawił się teraz jeszcze jeden batonik :D Jest to batonik kijkowy, który zresztą można sobie również obejrzeć poniżej:
Do tego jeszcze zdjęcie sprzed kilku tygodni, kiedy wracałem z kijami z Przęsocina lub Mścięcina, a dokładniej - spomiędzy :)
Rzeczywiście, nordic walking zastąpiło szare (nie, nie chodzi o to, że wszystkie rowerowe wyjazdy są szare, bynajmniej ;) ), rowerowe wyjazdy ponieważ kijkami można sobie dać w tyłek szybciej i wszechstronniej. Nawet brzmi to zabawniej choć nie używamy kijków do bicia ;)
Szczególnie o tej porze roku, zimą zapewne też będzie podobnie - przechadzki z kijami będą miały pewną przewagę nad rowerkiem acz mam zamiar czerpać przyjemność z obu rodzajów aktywności, a - kto wie - może uda się do tego dołączyć bieganie. Za to wszystkich mogę uspokoić, że za rok zamierzam wyruszyć na Litwę na rowerze - nie z kijami ;)
Do tego jeszcze zdjęcie sprzed kilku tygodni, kiedy wracałem z kijami z Przęsocina lub Mścięcina, a dokładniej - spomiędzy :)
Rzeczywiście, nordic walking zastąpiło szare (nie, nie chodzi o to, że wszystkie rowerowe wyjazdy są szare, bynajmniej ;) ), rowerowe wyjazdy ponieważ kijkami można sobie dać w tyłek szybciej i wszechstronniej. Nawet brzmi to zabawniej choć nie używamy kijków do bicia ;)
Szczególnie o tej porze roku, zimą zapewne też będzie podobnie - przechadzki z kijami będą miały pewną przewagę nad rowerkiem acz mam zamiar czerpać przyjemność z obu rodzajów aktywności, a - kto wie - może uda się do tego dołączyć bieganie. Za to wszystkich mogę uspokoić, że za rok zamierzam wyruszyć na Litwę na rowerze - nie z kijami ;)
Komentarze
Maek, rzeczywiście samopoczucie NW poprawia rewelacyjnie. Co do owych "15 lat" to bez jaj proszę, już kiedyś na moim bikestatsie pisałem, że jak będę dużo trenował, tak ze 20 lat, to może kiedyś osiągnę kondycję którą mają "dziadki z bikestatsa". Bo wiem, że o kondycji jak "bikestatsowa baba" to w ogóle nie mam co marzyć :)
jotwu, dla mnie główną motywacją nie są statystki (chociaż mogą umilać), ale sama idea ruchu. W pracy przy kompie, w domu przy kompie, pomiędzy autem. Od paru dni leję i brak ruchu zaczyna mnie już doprowadzać do szału. Ale weekend ma być ładny, może i na rower i na kijki się uda?
mnmnc - 19:08 czwartek, 30 września 2010 | linkuj
jotwu, dla mnie główną motywacją nie są statystki (chociaż mogą umilać), ale sama idea ruchu. W pracy przy kompie, w domu przy kompie, pomiędzy autem. Od paru dni leję i brak ruchu zaczyna mnie już doprowadzać do szału. Ale weekend ma być ładny, może i na rower i na kijki się uda?
mnmnc - 19:08 czwartek, 30 września 2010 | linkuj
Osoba uprawiająca NW zademonstrowała mi wykres które grupy mięśni pracują w czasie jazdy na rowerze, a jakie uprawiając NW - bez wątpienia przewagę ma ta druga opcja. Bikestats jest dla mnie dopingiem do wsiadania na rower, bo chociaż zaklinam się, że nie interesują mnie wszelakie rankingi, że nie imponują mi 300 km jazdy, to jednak lubię być w statystykach zawsze trochę wyżej, aczkolwiek z roku na rok niżej i niżej. Ilość zarejestrowanych bikerów jednak też rośnie z roku, na rok.
jotwu - 17:44 czwartek, 30 września 2010 | linkuj
1. Piszesz że kijkami dajesz sobie w tyłek szybciej niż na rowerze.Ostatnio próbowałem NW i nie zamierzam przestać (a wszystko przez Twojego posta jakiś czas temu), ale to co mnie zastanawia, to właśnie poziom zmęczenia/wysiłku. O ile na rowerze mam puls avg w okolicach 170-180, to z kijkami nie chce podskoczyć powyżej 130. Średnia prędkość u mnie wychodzi gdzieś niecałe 7km/h, ale z tego co się naczytałem, mam nie biegać...
2. Run-log. Szukając info o NW dotarłem też do tej strony, ale jakoś mnie nie zaspokaja, gdzie jej do bikestatsa, to po pierwsze, a po drugie, żeby sobie pooglądać np. Twoje osiągnięcia trzeba się logować, a po trzecie, gdzie miejsce na tętno itd?
PozdRower (a kijek nie w szpryche?) mnmnc - 20:56 środa, 29 września 2010 | linkuj
2. Run-log. Szukając info o NW dotarłem też do tej strony, ale jakoś mnie nie zaspokaja, gdzie jej do bikestatsa, to po pierwsze, a po drugie, żeby sobie pooglądać np. Twoje osiągnięcia trzeba się logować, a po trzecie, gdzie miejsce na tętno itd?
PozdRower (a kijek nie w szpryche?) mnmnc - 20:56 środa, 29 września 2010 | linkuj
Niezły dystansik z tymi kijami...a relacji z weekendowych wyjazdów rowerem coraz mniej! Swego czasu praktykowałem przyjeżdżanie do lasu starym rowerem z kijami (wiedziałem, że takiej "kozy" to nawet nikt nie zechce kraść;))), rower zostawiałem przypięty pod knajpą i robiłem swoją rundkę:)))
Misiacz - 19:31 środa, 29 września 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!