meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23218 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Pierwsze ważenie ;)

Wtorek, 13 lipca 2010 | dodano:13.07.2010
Km:8.69Km teren:0.00 Czas:00:28Km/h:18.62
Pr. maks.:29.50Temperatura:29.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 389kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Pierwsze ważenie nieco mnie przeraziło, bo już wyszło około 40 kg, a nie uwzględniłęm jeszcze butelek z piciem i wody do gotowania oraz mycia (to ostatnie oczywiście dopiero pod koniec dnia, kiedy już będzie wiadomo, że w pobliżu noclegu nie można liczyć na wodę) :) Tyle, że w tym roku zabieram całe mnóstwo jedzenia. Właściwie wystarczy kupować tylko chleb, wodę i jakieś kalorie w batonach, bo nawet obiadów mam na pięć dni ze sobą :) Oczywiste jest też, że jedzenia będzie ubywać, więc waga będzie maleć. Cóż, leśne życie wymaga wyrzeczeń ;)

Komentarze
W takim razie objazd Druskiennik i okolicy zostawiamy na moment kiedy tam będziesz
Kajman
- 14:10 środa, 14 lipca 2010 | linkuj
Dzięki za ostrzeżenie. Będę walczył ze skrzydlatym najeźdźcą do ostatniej kropli krwi! ;)
meak
- 06:47 środa, 14 lipca 2010 | linkuj
Jeśli panujesz jazdę po lesie, to koniecznie zabierz ze sobą zapas OFF-u i fenistilu!
niradhara
- 06:08 środa, 14 lipca 2010 | linkuj
Pewnie masz rację, ale to trochę jednak inna sytuacja, kiedy można w każdej chwili w razie jakiejś kulinarnej wpadki pojechać do sklepu, a inna kiedy w środku lasu okazuje się, że kupiliśmy kupę w słoiku i albo ją zjemy albo nie ma obiadu ;)
Wygląda na to, że 17 lipca wieczorem będę w Ełku i 18 ruszam dalej już na rowerze. 19 wkraczam na Litwę :)
meak
- 22:10 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj
Z tym jedzeniem to bym nie przesadzał. Wybór w nawet wiejskim sklepie jest taki sam lub większy niż w Polsce. Ceny te same lub niższe. Smakowo przynajmniej jak dla mnie są lepsi. Sałatki super!!!
Jest to pierwszy od wielu lat wyjazd, gdy nie zabraliśmy z domu dwóch lodówek żarcia i to była trafna decyzja:)

Daj znać kiedy ruszasz, może uda nam się trafić na Ciebie na trasie.
Kajman
- 21:52 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!