meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23945 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Pierwszy dzień "wyprawy" z sakwami

Sobota, 9 czerwca 2007 | dodano:09.06.2007 Kategoria 80 - 99 km, Okolice Szczecina, Wyprawy
Km:96.53Km teren:12.00 Czas:05:34Km/h:17.34
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:
Pierwszy dzień "wyprawy" z sakwami pod Cedynię. (na razie ogólnie, potem postaram się napisać coś więcej prócz trasy)

Szczecin - Warzymice - Karwowo - Smolęcin - Kołbaskowo - Rosówek - Mescherin - Gartz - Schwedt - Krajnik Dolny - Zatoń Dolna - Piasek - Bielinek - Lubiechów Dolny - Cedynia - okolica Góry Czcibora (nocleg w lasku pod namiotem ;) )

Bociek pod Karwowem ;)



Mój wielbłąd ;)



Wieża kościoła w Zatoni Dolnej:



Kościół w Piasku:



Kuchnia za Piaskiem ;)



"Obóz" pod Górą Czcibora ;)


Komentarze
Dziękuję za odpowiedź.
Ja się jakoś nie mogę przemóc.
Może w tym roku - z Wiolą... . :)
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 21:57 poniedziałek, 11 czerwca 2007 | linkuj
Tak, jeżdżę sam. Trochę z wyboru, a trochę z przymusu. Fakt, często ludzie się pytają o te noclegi - jak kiedyś chodziłem po górach miałem więcej obaw i tego unikałem, spałem w schronisku lub w namiocie obok niego lub na polu namiotowym, teraz się tych obaw jakoś pozbyłem. Szczerze mówiąc argumenty jakie znalazłem w sieci (w końcu nie ja jeden tak robię, ludzie jeżdżą tak po całym świecie) i jakie sam sobie znalazłem są dość logiczne - niebezpiecznie, często bardziej niż w lesie, bywa na zwykłym polu namiotowym, gdzie przebywa akurat rozrywkowa ekipa, która pobyt na świeżym powietrzu łączy z libacją ;) Poza tym - pole namiotowe, kemping to miejsca "wystawione" - zaznaczone na mapie, wszyscy miejscowi i nie-miejscowi o nich wiedzą, i tam bardzo bym się obawiał o rower. Natomiast w lesie rozbijam się zwykle późno, kiedy czas spacerów mija, każdy raczej siedzi w domu. Rower śpi przymocowany do drzewa - wydaje mi się, że złoczyńca z narzędziem do cięcia metalu w środku nocy do lasu na spacer nie pójdzie ;)
A poza tym zwykłe środki bezpieczeństwa - zachowuję się cicho i uważam, czy coś się nie dzieje. Zwierząt się nie obawiam, bo nie ma czego, przecież to raczej one się boją człowieka. No i tak to mniej więcej wygląda :)
meak
- 21:54 poniedziałek, 11 czerwca 2007 | linkuj
Powiedz mi - czy Ty zawsze jeździsz sam?
Nie boisz się tak nocować?
Pozdrawiam - Czesiek
czesiek
- 21:40 poniedziałek, 11 czerwca 2007 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!