meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23928 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

meakundsena wyprawa na biegun pilchowy ;)

Sobota, 16 stycznia 2010 | dodano:16.01.2010 Kategoria Okolice Szczecina, Mapy z GPS
Km:28.59Km teren:25.00 Czas:02:20Km/h:12.25
Pr. maks.:22.56Temperatura:-4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Author Outset
Warunki do jazdy na rowerze po lesie są gorsze niż to wygląda na pierwszy rzut oka. Ale co z tego? Jeżeli dla kogoś jazda na rowerze jest pasją to oczywiste jest, że po miesiącu bez roweru pozostają kapcie, fotel i czekanie na śmierć ;)
Tak więc warunki mogłyby dzisiaj być znacznie gorsze, a i tak czułem, że muszę. Bo inaczej eksploduję ;)
Kiedy jeszcze jechałem przez Lasek Arkoński, myślałem: "ech, szkoda że ciągle mam problem z tą ręką, gdyby nie to pewnie pojechałbym sobie dzisiaj lasem nad jez. Świdwie na przykład..." Po 10 km już wiedziałem, że lasem bym tam z pewnością nie dojechał :)) Fatalny śnieg do jazdy - trzęsło jak na kostce brukowej, ale zarazem koło wpadało i co jakiś czas trzeba było podprowadzać rower, potem znowu próba jazdy, znowu klops, i tak w kółko :)
W każdym razie dzisiaj czuję się spełniony, będę musiał jednak jeszcze z jazdą trochę poczekać - jasne, gdyby to była wiosna, spokojnie mógłbym jeździć po szosie, bez większej szkody dla kontuzjowanego barku. Na takim podłożu jednak jak dzisiaj to... Na razie muszę jeszcze poczekać - aktualnie jestem po kilku zabiegach na aparacie zwanym terapuls i coś delikatnie zaczęło się poprawiać, ale i tak po miesiącu od tej wywrotki dostalem od chirurga skierowanie do ortopedy oraz fizjoterapeuty. Przyznam, że nawet nie marzę, żeby w tym roku mieć ten bark i rękę w pełni sprawne - liczę na to, że będę w stanie w lipcu zapakować się do pociągu w Szczecinie oraz wysiąść z niego na stacji docelowej i ruszyć na wyprawę po Litwie. Jeżeli to mi się uda - ok, może poboleć, byle nie uniemożliwiło wyprawki ;)
Byłbym zapomniał - najgorsze warunki panowały na drodze rowerowej Pilchowo - Szczecin, od strony Pilchowa, bo pod Głębokim było już jako tako. A przecież wcześniej jechałem przez las...
Ok, dość marudzenia, trasa:

Szczecin - Głębokie - Owczary - Pilchowo - Głębokie - Szczecin



Nad jez. Głębokie:

W śniegu nad jeziorem Głębokie © meak


Ludzie ślizgają się po jeziorze:

Lodowisko na jeziorze © meak


Byłem naprawdę szczęśliwy, kiedy po przekopywaniu się przez las zobaczyłem wreszcie Pilchowo skąd do Szczecina prowadzi rowerowa droga...

Pilchowo z daleka © meak


Zimowa szata kościółka w Pilchowie:

Kościół w Pilchowie © meak

Komentarze
Nawiązując do Twojego wpisu powtórzę, że bardzo nie lubię zimy, co wcale jednak nie znaczy, że rezygnuję z roweru. Szkoda tylko, że tegoroczna zima dość skutecznie ogranicza jazdę. Bywało lepiej. Nie rwij się jednak do jazdy przed zakończeniem rekonwalescencji - naprawdę nie warto.
jotwu
- 21:07 wtorek, 19 stycznia 2010 | linkuj
Rzeczywiście, dzisiaj przejeżdżałem blisko Twojego miejsca zamieszkania jednak GPS dzisiaj nie był zbyt dokładny. Pewnie dlatego, że dzisiaj nie wiozłem go na kierownicy, a w kieszeni - podobno najlepiej odbiera, kiedy jest w pozycji poziomej. No, ale dzisiaj zależało mi tylko na śladzie GPS do zdjęć, nic więcej.
meak
- 23:09 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj
GPS to jednak genialne urządzenie. Mogłem dokładnie prześledzić trasę Twojej zimowej wyprawy, nawet stwierdzić, że przejeżdżałeś 200 metrów od mojego miejsca zamieszkania. Extra gadget.
jotwu
- 21:25 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj
Ciężka trasa, jak widać z fotek. Masz dużo samozaparcia, z kontuzją, dobrze, że się spełniłeś:)
Kajman
- 19:31 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj
Brawo ! Jednak i Ty się ruszyłeś i to ostro, skoro mimo nie do końca wyleczonej kontuzji potrafiłeś wykręcić blisko 30 k - moje uznanie. Zdjęcia tradycyjnie urokliwe. Ach ta Litwa !
jotwu
- 17:53 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!