- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)

Z Kostrzyna do Słubic
Sobota, 31 października 2009 | dodano:31.10.2009 Kategoria Mapy z GPS, Niemcy, Słubice i okolice
Km: | 41.09 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:17 | Km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Pobudka o czwartej rano, potem pociągiem o 6:12 do Kostrzyna, skąd nieco zygzakowaty przejazd z Kostrzyna do Słubic po stronie niemieckiej. Fotki i więcej szczegółów po powrocie :)
Niech mi ktoś np. powie dlaczego nie miałbym zrobić kolejnego zdjęcia tego fotogenicznego mostu? ;)






Niech mi ktoś np. powie dlaczego nie miałbym zrobić kolejnego zdjęcia tego fotogenicznego mostu? ;)

Nieśmiertelne ujęcie :)© meak

Niemiecki Kostrzyn© meak

Jesienny krajobraz© meak

Jeszcze zielone!© meak

Jesienne rumieńce© meak

Kolorowa jesień© meak

Nad Odrą, w pięknych okolicznościach przyrody... ;)© meak
Komentarze
Witam Ciebie poranny ptaszku widać wraca tradycyjna trasa kostrzyńska. Odnośnie gór, to chyba jednak nieco się różnimy. Gdybym miał możliwości to z pewnością bym sto razy nie jechał przez Sławoszewo, lecz wsiadł w pociąg do Krakowa, skąd autobusem do Zakopanego i ruszył na szlak. Rower nigdy mi nie zastąpi wrażeń z gór. Nie ma takiej opcji. Na Twoim liczniku sześć tysięcy tuż, tuż. Osobiście mam wrażenie, że optymalny, roczny dystans to siedem tysięcy km. Do tego trzeba te dwie, trzy godziny dziennie, odrobina samozaparcia o gotowe. Te dłuższe dystanse, to już uzależnienie na pograniczu wyczynu. Tak mi się wydaje. Na ten rok planowałem właśnie siedem tysięcy km ale potem odezwał się we mnie duch rywalizacji, sam nie wiem po co, i ruszyłem do boju. Wracaj zdrowo.
jotwu - 15:21 sobota, 31 października 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!