meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23218 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Powrót z muchomorami ;)

Niedziela, 11 października 2009 | dodano:11.10.2009 Kategoria Niemcy
Km:40.35Km teren:0.00 Czas:02:00Km/h:20.18
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Standardowy powrót ze Słubic, czyli Oder - Neisse przez Frankfurt (Oder), Lebus. Cały czas lekka mżawka, ale ta trasa to jednak relaks niemal w każdych warunkach. Jak widać na zdjęciu jechałem cały czas w pelerynce ;)

Parę zdjęć pochodzi z dnia poprzedniego, kiedy poszliśmy na spacer do lasu.

Muchomorek czerwony © meak


Muchomor czerwony © meak


Muchomor czerwony © meak


Biegniemy i skaczemy! © meak


Chyba najważniejsze zdjęcie :D Litewskie piwo - należy się wczuwać w litewski klimat od każdej strony ;) Swoją drogą znakomite piwo. Owszem, lubię polskie piwo, ale u nas istnieje tendencja do pompowania procentów i praktycznie każde piwo ma około 5,7 % alkoholu. A przecież kiedyś słynny "Żywiec" miał niewiele ponad 4%. To litewskie ma niezwykle bogaty smak, więc... cieszę się, że będę mógł je za rok spożywać przez parę dni coddziennie :D

Litewskie piwo... © meak


W czerwonej pelerynce sobie jadę... ;) © meak

Komentarze
Bardzo wyraźnie "zachorowałeś " na Litwę, więc jestem pewny, że dopniesz swego. Trzymam kciuki, mimo że do wyprawy tak daleko. Osobiście od połowy czerwca zorientowałem się, że jest szansa, by w tym roku przekroczyć rekord życiowy przejechanych kilometrów, więc zmobilizowałem się i jestem na dobrej drodze by cel osiągnąć. Wszystko jednak zależy także od aury. Zdjęcia jak zwykle urocze.
jotwu
- 18:27 niedziela, 11 października 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!