meak - przejażdżki i wyprawki

Info




Linki


Zalicz gminę ;)







Batoniki






button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Unibike Viper 23203 km
Author Outset 17964 km
Kross Level 3.0 2021

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy meak.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Tak nie będzie ;)






Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)



run-log.com

Prawie Świdwie, czyli Węgornik

Wtorek, 8 września 2009 | dodano:08.09.2009 Kategoria Mapy z GPS, Okolice Szczecina
Km:50.09Km teren:25.00 Czas:02:33Km/h:19.64
Pr. maks.:0.00Temperatura:25.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcal Podjazdy:m Rower:Unibike Viper
Chciałem dzisiaj odpocząć od samochodów, więc naturalną koleją rzeczy wybrałem się do lasu.

Trasa: Szczecin - Głębokie - Owczary - Żółtew - Bartoszewo - Jutroszewo - Węgornik - Tanowo - Stare Leśno - Pilchowo - Głębokie - Szczecin



Leśny mostek na mojej leśnej trasie nad jez. Świdwie (no, dzisiaj tylko do Węgornika, ale stamtąd to już nie problem trafić ;) ) - stan kiepski, ale w porównaniu z tym, co było jeszcze niedawno, znakomity ;)

Leśny mostek © meak


Jeśli ktoś jeszcze nie wiedział to w Puszczy Wkrzańskiej żyją Bizony Szczecińskie (Bison Stettiniensis) - z braku prerii nastąpiło przystosowanie do życia w lesie ;)

Bison Stettiniensis, Bizon Szczeciński © meak


Droga, którą jedzie się z Tanowa przez Stare Leśno do Pilchowa:

Droga z Tanowa przez Stare Leśno do Pilchowa © meak


Muszę jeszcze wspomnień o denerwującym psie, który napadł mnie koło stadniny w Żółtewi. Ni to rotweiler ni to doberman - podobno właścicielka poszła do lasu i zostawiła sobie pieska. Piesek podobno grzeczny. Kazano mi jechać i nie przejmować się. No, jakoś nie mogłem, kiedy pół metra ode mnie skacze wściekłe i pokazujące kły bydlę. Jakoś się w końcu udało, ale nie mogę się nadziwić, co za idiotka jest właścicielką tego psa?

Komentarze
Wiem! Pasmo Jałowieckie koło Babiej Góry mnie zmyliło! Dlatego mi się ta nazwa wydawała jednak znajoma ;) meak - 21:45 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Przy okazji - popełniłem gafę, bo kiełbasa była oczywiście jałowcowa. Pytanie brzmi - czy istnieje również jałowiecka i dlatego pisałeś tak samo, czy po prostu nieświadomie powielałeś mój błąd? ;) meak - 21:42 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Z jałowiecką to jest pewien koncept ;), ale nie sądzę - myślę, że atak nastąpił ze strachu. Tam są niezłe wertepy i trochę całym rowerem zatrzęsło, więc był to dla psa niespodziewany hałas - stąd się pewnie wzięła ta nagła agresja.
meak
- 20:02 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
No jeżeli Ty masz jakieś obiekcje co do jakości swoich fotek, to jest to zdecydowanie przesadna skromność. A piesek może czuł aromat jałowieckiej i dlatego Ci dokuczał ?
jotwu
- 19:29 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Tak, pamiętam to namawianie ;)
Kręcenie się rzeczywiście wprowadza pewien bezład do śladu trasy (trzeba trochę powiększyć mapkę, żeby to zobaczyć), ale to po prostu zapis bezładnego jeżdżenia ;)
Fotki do tych mapek serwuje "Panoramio" - nie dowiadywałem się jak należy sprawić, żeby ten serwis używał moich fotek i na razie nie zamierzam tego robić. Uważam zresztą, że te zdjęcie ledwie sięgają przeciętnej, więc po co komuś śmiecić? ;)
Miałem dzisiaj lepszy od bułki argument przetargowy - kiełbasę jałowiecką, ale raczej broniłbym jej do ostatniej kropli krwi zamiast oddać ;)
meak
- 18:16 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Masz rację, jeździliśmy po zbliżonych trasach. Dawno nie byłem nad jeziorem Świdwie (kiedyś mnie wręcz namawiałeś, bym tam pojechał) więc skorzystałem z doskonałej pogody i tam pojechałem. Tym razem, wracając łąkami, zastanawiałem się jak by moja trasa wyglądała na mapce z GPS'u, bo kręciłem się przeokropnie ale było miło. Świetnie się prezentuje na Twoim zdjęciu "bizon" o łacińskiej nazwie "Bison Stettinensis". Oczywiście pozwalam sobie grzebać w Twojej mapie wycieczki i nawet przeglądać zdjęcia, które wprowadzili inni, wcześniejsi "badacze terenu". Twoje ftoki są z reguły przedniej marki, więc warto je też wciskać. Zapewne gdzieś są, czyż nie ? Ordynarną napaść przez psa miałem nie tak dawno tuż za Tanowem ale udało mi się przekupić psa bułką.
jotwu
- 17:03 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!