- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)
Czas na planowanie :)
Piątek, 4 września 2009 | dodano:04.09.2009
Km: | 7.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:22 | Km/h: | 19.72 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Unibike Viper |
Dzisiaj tylko do pracy i z powrotem, ale za to kupiłem przewodnik po Litwie. Mam więc dokładne mapy, GPS i przewodnik i myślę, że czas sobie - dla własnej przyjemności - zaplanować trasę. Ta wyprawka miała się odbyć w tym roku, ale z różnych względów nie było to możliwe jednak w przyszłym roku zrobię wszystko, żeby tak się stało. Nie ma to być nic ekstremalnego - ot przejazd do Wilna i z powrotem plus parę dni na Suwalszczyźnie, czyli pewnie maksimum 1000 km. Poza tym chciałbym, żeby przypominało mi to "Polskę Egzotyczną" sprzed dwóch lat, więc towarzystwa nie szukam, noclegów będzie jak najwięcej w lesie, na dziko pod namiotem. Przyznam, że z każdym słowem przewodnika nabieram coraz większej ochoty na ten wyjazd. Najbardziej podoba mi się to, że - tak wynika z mapy - lasem można dojechać niemal do samego Wilna :) Drogi w tym momencie są nieważne, pamiętam to niesamowite uczucie z Borów Tucholskich w tym roku, kiedy wpakowałem się w środek lasu - nie było żywej duszy, do tego jedno spojrzenie na mapę dowodziło, że jestem daleko od cywilizacji, więc nawet jak muszę kawałek poprowadzić rower to nie jest źle. No, ale to chyba pozostałość z wieloletnich wyjazdów w góry i wałęsania się po Bieszczadach, czy Beskidzie Niskim, bo na rowerowe wyprawki zacząłem jeździć właściwie niedawno - dopiero od 2006 roku. Pewnie dlatego właśnie tak mi się podoba łączenie jazdy na rowerze z ekploracją lasu i spaniem na dziko, na łonie natury, bez wspomagania się śmiesznymi wygodami i wygódkami :P
Do tej pory każdy wyjazd planowany na długo przed, był realizowany z powodzeniem, więc - niech teraz też się tak stanie ;)
Do tej pory każdy wyjazd planowany na długo przed, był realizowany z powodzeniem, więc - niech teraz też się tak stanie ;)
Komentarze
No ale dziś u Ciebie bez mapki, niezmiennie żre mnie ciekawość, więc zaglądałem tu kilka razy.
Mnie bardzo brak wyjazdów w góry. Mam w kolekcji dużą złotą odznakę GOT, przedeptane Tatry z Pieninami, Sudety, no i Bieszczady a na deser Riłę, Rodopy i Pirin w Bułgarii - od schroniska, do schroniska. Jedynie względy rodzinne nie pozwalają mi na kolejne wypadu w góry. No ale bardzo lubię rower. Ciebie podziwiam za plany z tak dużym wyprzedzeniem czasowym, ich realizacja daje potem dużo satysfakcji, prawda ? jotwu - 20:13 piątek, 4 września 2009 | linkuj
Mnie bardzo brak wyjazdów w góry. Mam w kolekcji dużą złotą odznakę GOT, przedeptane Tatry z Pieninami, Sudety, no i Bieszczady a na deser Riłę, Rodopy i Pirin w Bułgarii - od schroniska, do schroniska. Jedynie względy rodzinne nie pozwalają mi na kolejne wypadu w góry. No ale bardzo lubię rower. Ciebie podziwiam za plany z tak dużym wyprzedzeniem czasowym, ich realizacja daje potem dużo satysfakcji, prawda ? jotwu - 20:13 piątek, 4 września 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!