- Kategorie bloga:
- 100 km i więcej.28
- 200 km i więcej.1
- 51 - 79 km.96
- 80 - 99 km.35
- Bory Tucholskie 2009.12
- Bory Tucholskie 2011.7
- Geocache.1
- Litwa 2010.8
- Mapy z GPS.44
- Niemcy.117
- Okolice Szczecina.328
- Poj.Krajeńskie-Bory Tucholskie 2.7
- Polska Egzotyczna 2007.12
- Słubice i okolice.112
- Suwalska Trzydniówka.5
- Suwalszczyzna 2006.6
- Suwalszczyzna-Podlasie 2008.9
- Weekendowa wyprawa 2005.3
- Wyprawa 1 2006.10
- Wyprawy.52
Blog rowerowy. Aktualizowany od przypadku do przepadku. Spostrzegawczość jest ważna. Nie wiąż się z nim, jeśli nie lubisz dłuższej rozłąki. Zanim zaczniesz czytać zapoznaj się ze znaczeniem słów: ironia i sarkazm ;)

Podsumowanie roku :)
Czwartek, 24 grudnia 2009 | dodano:24.12.2009
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | Km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Owszem, do końca roku tydzień, do 7000 km zostało jeszcze trochę, ale tak się złożyło, że już właściwie mogę ten rok rowerowo podsumować. 7000 niestety nie będzie, ale to mała strata - udało się w tym roku naprawdę fajnie pojeździć, a także kilka rzeczy zrobić po raz pierwszy. Np. przejechać 200 km w ciągu jednego dnia jak również... naderwać mięsień :) To ostatnie jest przyczyną, która pozwala mi napisać taką notkę już teraz, bo wiem że w tym roku zbyt wiele nie pojeżdżę. Jak to się stało? W poprzedni czwartek (17 grudnia) Na drodze rowerowej na Mieszka I (tam, gdzie jest pięknie oddzielona od chodnika pasem zieleni z krzaczkami) wylazł mi nagle pieszy, a ja zamiast wjechać w niego postanowiłem zrobić krzywdę sobie ;) Żarty żartami, ale gwałtowne hamowanie skończyło się upadkiem. Czułem, że z prawym ramieniem jest coś nie tak, ale wsiadłem na rower i pojechałem dalej - mało tego, niedzielną wycieczka nad jez. Świdwie również przejechałem z tym naderwanym mięśniem :) Owszem, ręka pobolewała, ale myślałem - poboli i przejdzie. Niestety, bolało trochę zbyt długo, w dodatku po kilku dniach wyskoczyły siniaki świadczące o tym, że coś się jednak w środku stało (nie były to siniaki od uderzenia tylko od "obrażeń wewnętrznych") i w końcu trafiłem do lekarza. Najpierw do ogólnego, potem do chirurga. Chirurg zbadała dość dokładnie (chociaż nie było ani zdjęcia ani USG, ale taka już jest nasza służba zdrowia...) i stwierdziła, że kości wg niej są całe, ale mięsień porządnie naderwany. Tak więc na razie zamiast jazdy na rowerze mam smarowanie i oszczędzanie ręki :) Przyznam, że nie miałem pojęcia jak może boleć taka kontuzja. Zadowolenia z tego roku jednak mi to nie odebrało, z prostego powodu - wiem, że jazda sprawiała mi niesamowitą frajdę, a przejechałem dokładnie tyle, ile mogłem. Co do ramienia to należałoby powiedzieć "do wesela...", ale w moim przypadku raczej nie ma to już sensu. Za to ogromny sens ma powiedzenie "do wyprawki na Litwę się zagoi" - i z tym się w zupełności zgadzam :)
Komentarze
Rok zakończony, licznik wyzerowany, zatem życzę Ci Marku szybkiego powrotu do pełni sił a w Nowym Roku wielu radości, w tym spełnienia litewskich planów.
jotwu - 14:31 czwartek, 31 grudnia 2009 | linkuj
Wystarczyło nie zaglądnąć do Ciebie przez święta a tu taka przykra niespodzianka. Wprost zdumiewa mnie fakt, że z poważną kontuzją zdobyłeś się jeszcze na jazdę pod Świdwie, gdzie dojazd nie należy do wygodnych. A liczbami z licznika nie trzeba się wcale przejmować, bo to tylko zabawa chociaż nie da się tego ukryć, że często i doping. Na Nowy Rok życzę Ci świetnej formy sportowej i "zdobycia" Litwy.
jotwu - 07:36 poniedziałek, 28 grudnia 2009 | linkuj
I jeszcze raz! Wesołych, Spokojnych, Zdrowych, Smacznych, Rodzinnych i okołoRowerowych Świąt Ci życzę.
robin - 12:55 piątek, 25 grudnia 2009 | linkuj
Z każdą kontuzją trzeba uważać i nie ignorować żadnej, ja zignorowałem dwa razy i teraz nie jestem wybitnym sportowcem, lecz jeżdżę tylko na rowerze. Akurat mój przypadek nie jest dobrym przykładem :) Zrób sobie szczegółowe badania, usg, rtg tomografię i co się da, tak na serio to coś jeszcze zrób oprócz czekania, bo kontuzje na przeczekanie są dobre dla dzieci a dla dorosłych = szybka i poprawna diagnoza i rehabilitacja. Pozdrawiam Wybór należy do Ciebie. Ja z kolanem mordowałem się dwa lata. Spokojnych Świąt i Zdrowia.
robin - 23:25 czwartek, 24 grudnia 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!